Gdy miał 14 lat, otrzymał pierwszą akredytację fotoreporterską na mecz Wisły. Później został zatrudniony w klubie, skończył studia prawnicze, był dyrektorem wykonawczym, a teraz został jednym z dwóch członków zarządu Wisły. - Dziękuję za zaufanie, to dla mnie ogromny zaszczyt. Cieszę się, że moja praca w klubie została zauważona i doceniona. Teraz zrobię wszystko, by sprostać zadaniu, a powinno być to o tyle łatwiejsze, że nie jest osobą z zewnątrz - podkreślał Gołda. Nie czas i miejsce na szczegóły Nowy wiceprezes w czwartek przedstawił dziennikarzom pomysł na pomoc klubowi. Zrobił to za pomocą prezentacji multimedialnej, co nie jest codziennością. To był jednak jedyna innowacja, bo resztę stanowił zbiór ogólników. Gołda podzielił klub na trzy strefy: sport, biznes i społeczność. Jeśli chodzi o pierwszą, to Wisła ma stawiać na rozwój akademii i sprowadzanie młodych zawodników, na których następnie będzie można zarabiać. Z kolei w rozmowach ze sponsorami, Wisła według Gołdy ma się prezentować jako wiarygodny i uczciwy partner, w którego warto inwestować. - Mamy pewnie pomysły, które chcemy wcielać w życie, ale to nie czas miejsce i miejsce, by mówić o szczegółach - zaznacza Gołda. Na przyjściu nowego wiceprezesa mają też zyskać kibice. - W pierwszej kolejności chcemy zmienić podejście do marketingu, bo nie jest on przez kibiców najlepiej oceniany - przyznał Gołda. Stadionowy konkret Nowy wiceprezes chce też przyciągnąć na stadion turystów i przekonywać ludzi, że stadion to bezpieczne miejsce, gdzie warto spędzić czas. Najbardziej konkretna rzecz dotyczyła jednak stadionu. Gołda zdradził, że w przyszłym tygodniu spotka się z przedstawicielami miasta, by podpisać umowę na wynajem obiektu do końca sezonu. Gołda na stanowisku wiceprezesa Wisły zastąpił Damiana Dukata, który zrezygnował blisko miesiąc temu. Piotr Jawor