- Bardzo się cieszę, że jestem w klubie z takimi tradycjami - podkreśla Halilović, który w poniedziałek został przedstawiony na specjalnej konferencji prasowej wraz z Carlosem Lopezem. Tibor to kuzyn Alena Halilovicia, którego kiedyś Barcelona kupiła z Dinama Zagrzeb za ok. 5 mln euro, ale kariery tam nie zrobił. - Graliśmy razem jako dzieci. Trudno powiedzieć jak różnica jest między nami, występujemy na innych pozycjach. Obaj jesteśmy nieźle wyszkoleni technicznie, mamy dobry drybling. W końcu pochodzimy z tej samej szkółki piłkarskiej - zaznacza Tibor. Teraz Chorwat skupia się już jednak tylko na Wiśle. Co nieco już się o niej dowiedział z... internetu. To tam Halilović oglądał filmiki z kibicami Wisły. - Jestem pod ich wielkim wrażeniem i teraz muszę dużo zrobić, by nie zawieść naszych fanów - podkreśla. Niewykluczone, że Chorwat będzie następcą w Wiśle Petara Brleka, o którego pyta coraz więcej klubów. - Zainteresowanie Petarem jest bardzo duże i musimy być na to gotowi - przyznaje Manuel Junco. Gdyby Brlek pożegnał się z Wisłą, to krakowianie otrzymaliby solidny zastrzyk gotówki, bo w jego przypadku mówi się o kwocie ok. 2 mln euro.Transfer stanie się jeszcze bardziej realny, jeśli w Polsce zaaklimatyzuje się Halilović.- Przejście do Wisły to dla mnie bardzo ważny krok w karierze i kto wie, czy nie najważniejszy. Mam nadzieję, że wiele z Wisłą osiągnę, ale cele wyznaczam sobie z dnia na dzień - zaznacza Tibor. Piotr Jawor