Szkoleniowiec krakowian przed każdym spotkaniem mówi, że ma nadzieję, że wkrótce kolejny zawodnicy dołączą do zespołu, ale robi to bez przekonania. Także przed niedzielnym meczem z Lechią Gdańsk nie zanosi się, by zespół został wzmocniony.Największy problem Stolarczyk ma z drugą linią, którą kontuzje podziurawiły jak sito. - Basha, Savicević, Błaszczykowski - spodziewam się, że w tej kolejności zawodnicy będą wracali do treningów - wyliczył trener Wisły, ale żaden z nich na pewno nie będzie gotowy na niedzielną potyczkę. - Muszę być sceptyczny w ocenie sytuacji, bo cały czas trwa proces ich rehabilitacji. Co kilka dni kontrolujemy postępy poprzez USG. Każdy z zawodników pracuje indywidualnie i czekam na to aż wrócą do pełnej sprawności i wtedy wezmę ich pod uwagę przy ustalaniu składu - dodaje Stolarczyk. Do treningów wrócił za to Jakub Bartosz, ale najdłuższe leczenie czeka Łukasz Burligę. - Jest trochę dalej do powrotu, czekamy na zakończenie jego leczenia - podkreśla Stolarczyk. W tej sytuacji niewykluczone, że w pomocy zagra Lukas Klemenz. - Jest to jakaś opcja, jeżeli chodzi o grę w tej strefie, ale podobnych rozwiązań mam w głowie mnóstwo. Nie mogę zdradzić, w jakim składzie przystąpimy do spotkania z Lechią, ale mam kilka pomysłów - zaznacza Stolarczyk. PJ