<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/wisla-krakow-slask-wroclaw,5633" target="_blank">Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/wisla-krakow-slask-wroclaw,id,5633" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Wisła - Śląsk</a> Śląsk ma nóż na gardle. Na cztery kolejki przed końcem zajmuje 15. miejsce i ma już trzy punkty straty do Arki Gdynia. To dla wrocławian jedna zła wiadomość . Druga jest taka, że grają tak słabo, iż coraz mniej argumentów przemawia za ich pozostaniem w Ekstraklasie. Śląsk spotkania z Wisłą lepiej jednak nie mógł zacząć. Goście nie rzucili się do ataków, nie próbowali zdominować rywali, a bramkę otrzymali w ramach prezentu. W 7. minucie Łukasz Broź dośrodkował w pole karne, a 19-letni Marcin Grabowski był chyba przekonany, że nikt nie jest w stanie sięgnąć futbolówki i całkowicie odpuścił krycie. Tyle że Grabowski nie miał przeciwko sobie rywala z meczów juniorskich, ale doświadczonego Marcina Robaka. Napastnik Śląska doskoczył do piłki, dołożył nogę i goście prowadzili. Mogło to trwać raptem dwie minuty, bo za moment umiejętnie piłkę przyjął Rafał Pietrzak, uderzył zza pola karnego i Jakub Słowik z trudem odbił strzał. Za moment podobne uderzenie z drugiej strony boiska oddał Mateusz Cholewiak, ale Mateusz Lis też nie dał się zaskoczyć. Wisła wyrównała po bardzo składnej akcji. Pietrzak posłał prostopadłe podanie do Pawła Brożka, ten sprytnie odegrał do Marko Kolara, a Chorwat huknął pod poprzeczkę i było 1-1. Po przerwie trener Maciej Stolarczyk przymusowo odmładzał zespół, bo za zmęczonych zawodników wpuścił młodych graczy, którzy przy pełnej kadrze i meczach o wyższą stawkę mogliby myśleć co najwyżej o miejscu na ławce rezerwowych. Wojciech Słomka czy Maciej Śliwa dopiero zaczynają przygodę z poważną piłką, ale grający o życie Śląsk nie potrafił tego wykorzystać. Najgroźniejszy strzał goście oddali z rzutu wolnego, ale Robert Pich trafił w poprzeczkę. Później z dystansu niewiele pomylił się Krzysztof Mączyński, a Mateusz Cholewiak postawił na siłę zamiast precyzji i z kilkunastu metrów przekopał bramkę. Wrocławianie nie umieli sforsować osłabionej i niezagranej defensywy Wisły. Okazji stworzyli niewiele, choć krakowianie większość sytuacji rozwiązywali wykopywaniem piłki na oślep w oczekiwaniu na kolejny atak. Wisła zajmuje 9. miejsce z 43 punktami. Śląsk ma o 11 mniej i jest na przedostatniej pozycji. Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1-1 (1-1) Bramki: Kolar (27. podanie Brożka) - Robak (7. podanie Brozia). Wisła: Lis - Pietrzak, Hoyo-Kowalski, Klemenz, Grabowski - Kolar (88. Kumah), Boguski, Savićević, Peszko - Drzazga (78. Śliwa), Brożek (64. Słomka); Śląsk: Słowik - Broź, Celeban, Pawelec, Golla - Pich (70. Farshad), Chrapek (78. Radecki), Mączyński, Cholewiak - Łabojko - Robak. Żółte kartki: Chrapek, Łabojko, Pawelec. Widzów: 9711. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-mistrzowska,cid,3,rid,3615,gid,1033,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a> <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3615,gid,1034,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a>