"Zapraszam na konferencję prasową z udziałem Zarządu Wisły Kraków SA i Towarzystwa Sportowego 'Wisła' Kraków, która dotyczyć będzie związków klubu z grupami kibicowskimi" - napisała do dziennikarzy rzeczniczka klubu Olga Tabor-Leszko. Niespodziewanie jednak konferencja z trudnych i niewygodnych tematów zamieniła się w rozmowę o nowym inwestorze, a zdecydowało o tym pismo, które Wisła dostała dziś o... 4:22. - Ostatnio byliśmy w podróży i cały czas negocjowaliśmy. Doszliśmy do porozumienia i dziś o godz. 4:22 otrzymaliśmy spisane warunki. Niestety, na tym etapie nic więcej nie możemy zdradzić, ale firma z którą rozmawiamy, to przedsiębiorstwo o międzynarodowym autorytecie - podkreśla Marzena Sarapata, prezes Wisły Kraków. Inwestor ma kupić mniejszościowy pakiet akcji, ale to może być dopiero wstęp do większych działań. Zarząd Wisły nie zamierza bowiem blokować ewentualnej sprzedaży klubu, jeśli firma okaże się dobrym partnerem. Siłownia Pawła Michalskiego Informacje dotyczące nowego inwestora poprzedziły jednak sprawy domniemanych związków klubu z grupami przestępczymi, które opisywał "Dziennik Polski". Znaczną część spotkania zajęły też zarzuty Szymona Jadczaka, dziennikarza "Superwizjera", który przygotowuje materiał na ten temat, ale od dłuższego czasu nikt z klubu nie chce się z nim spotkać, by odpowiedzieć na pytania, zawierające informacje, których przy otwartym audytorium on zadać nie może. Konferencja zaczęła się jednak od przeczytania oświadczenia przez panią prezes Marzenę Sarapatę. - Zarzuty wobec klubu ciągle wracają, więc uznaliśmy, że najwyższy czas o nich porozmawiać. Zdajemy sobie sprawę, że to temat klikalny, a chodzi o majątek klubu, który dla wielu jest łakomym kąskiem. Ciągle powtarzane zarzuty wobec Wisły o związki z grupami przestępczymi są kłamliwe i upośledzają nasze działania. Poza tym żadne grupy kibicowskie nie wpływają w sposób formalny lub nieformalny na decyzje władz klubu i sposób jego działania - podkreśla Sarapata. Prezes Wisły przyznała, że w 2014 r. była przedstawicielką Pawła Michalskiego, ps. "Misiek" w sprawie sądowej o naruszenie dóbr osobistych. Dodała również, że Michalski prowadzi w hali TS Wisła siłownię, która od klubu wynajmuje. - To jest niezależne przedsięwzięcie biznesowe pana Pawła Michalskiego, który co miesiąc płaci nam czynsz - podkreśla Sarapata i dodaje, że w klubie na razie nie myślą o wypowiedzeniu tej umowy. Oczekiwanie na inwestora Później rozmowa zeszła już na tematy dotyczące tajemniczego inwestora. Ma to być duża międzynarodowa firma, z którą Wisła rozmawia od dłuższego czasu. Przedsiębiorstwo sprawdzało bowiem wiarygodność klubu, a Wisła przyglądała się firmie. Rozmowy mają być na ostatniej prostej, a wstępna umowa miała dotrzeć do klubu dziś o godz. 4:22. Inwestor ma kupić mniejszościowy pakiet akcji, miałby też swojego przedstawiciela w zarządzie. - Umowa ma polegać na wieloobszarowej współpracy z klubem, na wielu jego obszarach. Wejście takiego inwestora może oznaczać początek końca kłopotów Wisły i pójście w stronę najwyższych standardów sportowych - podkreśla Sarapata. Na razie prezes klubu nic więcej nie chciał zdradzić, a sfinalizowanie umowy ma się odbyć za około dwa miesiące. - Liczę, że uda się dotrzymać tego terminu. Zobaczymy też, jak długo będą trwały formalności - zaznacza prezes. Piotr Jawor <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>