Nie dość, że kibiców jest mało ze względu na konflikt z klubem, to jeszcze ci, którzy chcą przyjść na mecz, nie mogą na czas kupić biletu. "Wisła Kraków pragnie przeprosić swoich kibiców za zbyt wolne tempo sprzedaży biletów w Strefie Kibica w dniu 28 lipca. Duże zainteresowanie meczem z Piastem w godzinach bezpośrednio poprzedzających spotkanie skutkowało trudnościami, które mogły wywołać niezadowolenie fanów Białej Gwiazdy" - czytamy na stronie Wisły. Według "Przeglądu Sportowego", sprzedaż biletów toczyła się w bardzo wolnym tempie, tak że wielu fanów zrezygnowało z zakupu biletu i wróciło do domów. "Jest nam niezmiernie przykro, gdyż nie wszyscy oglądali potyczkę z Piastem Gliwice od samego początku. Nowy system sprzedaży biletów, przy wdrażaniu którego prace cały czas trwają, nie funkcjonował tak, jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli" - biją się w piersi w Wiśle. "W niedzielę do Krakowa przyjechał zespół, będący wsparciem technicznym ze strony dostawcy systemu - firmy Sportdata. Specjaliści mieli zadbać, aby sprzedaż biletów oraz karnetów funkcjonowała sprawnie. Dwie godziny przed meczem przed kasami Strefy Kibica pojawiło się prawie dwa tysiące osób, niestety, system nie zdał najważniejszego dla siebie testu w stopniu nas zadowalającym. Wisła Kraków rozpoczęła dziś kolejną operację mającą na celu usprawnić działanie systemu: przenoszenie danych na swoje serwery. Mamy nadzieję, że działania te pozwolą wyeliminować jakiekolwiek problemy w przyszłości. Pragniemy także wyjaśnić, że prace nad wdrożeniem nowego systemu trwają od połowy czerwca, są konieczne, ponieważ firma Sportdata nie mogła zagwarantować wystarczającego wsparcia technicznego dla dotychczasowego systemu, który obsługiwał Stadion im. Henryka Reymana w Krakowie. Wisła Kraków zapewnia, że zrobi wszystko, aby podobna sytuacja przy R22 się nie powtórzyła!" - czytamy na stronie klubu.