Nie był to tylko festynowy mecz dla uświetnienia jubileuszu, ale całkiem zacięte spotkanie. Napoli wystawiło w miarę mocny skład i potraktowało potyczkę jako ważną jednostkę treningową. Za to w Wiśle szansę dostało kilku zawodników, którzy na razie są tylko rezerwowymi. I jeden z nich - Felicio Brown Forbes - dał gospodarzom prowadzenie. Michal Skvarka zdążył kopnąć piłkę, ta odbiła się od Davida Ospiny i trafiła do Forbesa, który z 16 metrów bez problemu trafił do pustej bramki. Później przewagę miało już Napoli. Atakowało skrzydłami, przedzierało się środkiem, ale Wisła w miarę możliwości odpierała ataki znacznie lepszych piłkarsko rywali. Pomyłki gospodarzy Napoli momentalnie jednak zamieniało w groźne sytuacje. Gdy piłkę stracił Mateusz Młyński, to za moment sędzia musiał podyktować rzut karny za faul Frydrycha. A gdy źle zagrał Aschraf El Mahdioui, to chwilę później sam na sam z Mikołajem Biegańskim był Karim Zedadka. Tyle, że 19-letni bramkarz w obu sytuacjach spisał się świetnie. Jeszcze kilka tygodni temu Biegański w II lidze bronił strzały piłkarzy Garbarni Kraków i Sokoła Ostróda, ale w środowy wieczór odbił uderzenie z 11. metrów Matteo Politano, za którego Napoli zapłaciło 15 mln euro. Mocny rywal i przegląd rezerw sprawił, że także innych wiślaków trudno było poznać. Yaw Yeboah w obronie zasuwał jak rzadko, nieźle prezentował się Nikola Kuveljić, a swoją szansę chciał wykorzystać Forbes. Później chętnych do pokazania się było jeszcze więcej, bo do 60. minuty trener Gula wprowadził aż sześciu zawodników. Okazję do zdobycia jednego z piękniejszych goli w karierze miał np. Dor Hugi. Pomocnik Wisły przepchnął rywala, popędził na bramkę Ospiny, ale na koniec kopnął minimalnie niecelnie. W 67. minucie było jednak 1-1. Politano wrzucił w drugi bieg, jak bolid minął Krystiana Wachowiaka, wjechał między czterech zawodników Wisły i uderzył zza pola karnego. Tym razem Biegański mógł spisać się lepiej, bo piłka poszła po bliższym rogu i wpadła do siatki nad jego ręką. Trener Gul’a wpuszczał kolejnych rezerwowych, na zmiany z czasem zdecydował się także Luciano Spalletti, ale mecz cały czas wyglądał bardzo podobnie - Napoli miało przewagę, ale gospodarze też stwarzali okazje. Jedyną wykorzystał Zinedine Machach, który znów uderzeniem przy bliższym słupku pokonał Kacpra Rosę i zapewnił Włochom zwycięstwo na jubileusz 115-lecia Wisły. Sporo działo się także przed meczem. W końcu nadarzyła się okazja, by Wisła oficjalnie mogła pożegnać Łukasza Burligę (odszedł do Wieczystej Kraków) i Rafała Boguskiego (dziś Puszcza Niepołomice). Z kolei prezes Dawid Błaszczykowski podziękował za wsparcie sponsorom oraz kibicom. Teraz jednak krakowianie wracają do rozgrywek ligowych i już w niedzielę podejmują Rakowa Częstochowa (godz. 17.30, relacja w Interii). Wisła Kraków - Napoli 1-2 (1-0) Bramka: Forbes (6.) - Politano (67.), Machach (85.). Wisła: Biegański (74. Rosa) - Gruszkowski (60. Szot) Frydrych (74. Mehremić), Szota, Hanousek (60. Wachowiak) - Yeboah (60. Starzyński), Kuveljić (74. Duda), El Mahdioui (74. Plewka), Młyński (46. Hugi) - Skvarka (60. Żukow) - Forbes (60. Kliment). Napoli: Ospina (88. Idasiak) - Malcuit, Brahmani, Koulibaly, Duarte - Machach, Elmas, Lobotka, Zedadka - Zieliński - Politano oraz Gaetano, Manolas, Boffelli, Costa. Żółte kartki: Duarte, Koulibaly, Manolas. Widzów: 16614. Z Krakowa Piotr Jawor, Michał Białoński