Prezes Białej Gwiazdy, Jacek Bednarz, przyznał, iż rozstanie Radosława Sobolewskiego z krakowskim klubem jest bardzo trudne dla całej piłkarskiej Polski. "To jest smutny moment, dla mnie jako byłego przeciwnika, obecnie prezesa, ale na pewno jako osoby, która ma bardzo wiele szacunku dla piłkarza, którego musi pożegnać. Jest to też niełatwe personalnie, ale i dla funkcji, którą mam zaszczyt sprawować. Tak jak w przypadku Kamila Kosowskiego, tak też i Radka, mam zaszczyt, ale na pewno nie przyjemność, powiedzieć, iż coś pięknego, wzniosłego i godnego uznania się kończy" - zaczął. "Natomiast na pewno mam wielką frajdę z tego, że mogę dodać jak najbardziej szczerze i od serca: Radek, bardzo ci za wszystko dziękuję! Oczywiście za wspaniałe momenty, mistrzostwa, sukcesy, mecze w pucharach i reprezentacji, ale myślę, że również za te chwile, gdy było ciężko i trudno. Wówczas zawsze można było być pewnym jednego, iż Sobolewski jako ostatni złoży broń. Raczej zniosą go z barykady, niż sam da się znieść" - zaznaczył. "Nie jest to jednak całkiem oficjalne pożegnanie. Czasem przyjacielowi mówimy po prostu 'do widzenia', ale nigdy go z serca nie wyrzucamy i tak będzie na pewno w przypadku Radka. Mówię to w swoim imieniu, pracowników klubu i kibiców, gdyż coś tak naprawdę poważnego i całkiem oficjalnego chcielibyśmy zorganizować za jakiś czas, gdy Radek tutaj się pojawi i będzie mógł po raz ostatni tę koszulkę z białą gwiazdą ubrać" - wyjawił. Popularny "Sobol" podczas pożegnania z krakowskimi dziennikarzami nie krył wzruszenia, bowiem uronił niejedną łzę. "Przepraszam za moje zachowanie, ale jednak emocje wzięły górę. Jest to na pewno moja najtrudniejsza konferencja, chociaż nie było ich zbyt wiele. Ciężko było mnie namówić na to, ale wiadomo, iż coś się kończy, coś wspaniałego w moim życiu" - zawiesił głos. " Jest mi trochę smutno, lecz jest to oczywiste, gdyż przywiązałem się do tego miejsca, do tych ludzi, których na co dzień spotykałem, ale przemyśleń już wystarczy, bo się rozkleję" - powiedział w swoim stylu. Nie zabrakło także podziękowań ze strony Radosława Sobolewskiego, który szczególne słowa wdzięczności skierował do właściciela Wisły Kraków. "Przy okazji takiego spotkania nie może zabraknąć podziękowań. Dziękuję bardzo panu Bogusławowi Cupiałowi za zaufanie i za to wszystko, co uczynił dla mojej rodziny. Dziękuję wszystkim kibicom... Będzie łatwiej, jeśli powiem, że jeszcze raz wszystkim dziękuję" - zakończył ze łzami w oczach. Sobolewski trafił do krakowskiego zespołu w styczniu 2005 roku z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Zadebiutował w zespole "Białej Gwiazdy" 12 marca w wyjazdowym meczu z Górnikiem Łęczna. Pierwszą bramkę dla krakowskiego klubu w ekstraklasie zdobył po ośmiu dniach, w spotkaniu z Polonią Warszawa. Z Wisłą cztery razy wywalczył tytuł mistrza Polski.