Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole To pierwszy trening, ale nie pierwsza wizyta Carrillo w Myślenicach. Już wcześniej zapoznał się z bazą treningową i przekazał swoje wskazówki dotyczącego tego, czego drużynie może brakować. M.in. dlatego dzisiaj na Reymonta dotarł nowy sprzęt do badania aktywności fizycznej zawodników (podobnego używa m.in. FC Barcelona i CSKA Moskwa). Pierwszego dnia największym problemem dla Hiszpana i jego rodaków mogła być więc tylko pogoda. Przez cały poprzedni tydzień temperatury dochodziły nawet do kilkunastu stopni, tymczasem w poniedziałek Myślenice przywitały wiślaków temperaturą w okolicach zera i lekkimi opadami śniegu. Widoki ośnieżonych gór może i robiły na zawodnikach wrażenie, ale raczej skupiali się na tym, by jak najmocniej naciągnąć czapki na uszy. Szybko jednak przekonali się, że w Myślenicach nie są dla podziwiania widoków. Nie było delikatnych zająć czy spotkań zapoznawczych, tylko trening. Zawodnicy nie mogli jednak narzekać, bo nikt nie kazał im biegać po górach czy wyciskać kilogramów na siłowni, tylko od razu zaczęli zajęcia z piłkami, których nie widzieli od połowy grudnia. Z krakowianami trenował już Nikola Mitrović. Jeszcze rano z serbskim pomocnikiem pozostały do dopięcia tylko szczegóły kontraktu, ale już kilka godzin później półroczna umowa z opcją przedłużenia o rok została podpisana. - To dobry zawodnik, miałem okazję już wcześniej z nim pracować - mówił Joan Carrillo. Najbliższe trzy dni jego zawodnicy mają spędzić m.in. na badaniach. W Myślenicach będą trenowali przez cały tydzień, a następnie pojadą na dwa tygodnie do Hiszpanii, gdzie zagrają z Villarrealem B, Videotonem i FC Seul, a tydzień przed startem ligi zmierzą się w Myślenicach z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Wiemy nad czym pracować, nie możemy marnować czasu - zaznacza Carrillo. Piotr Jawor