Kibice Wisły już się nie dziwią, że Błaszczykowski jest poza kadrą, bo w tym sezonie rzadziej nie gra niż gra. Z kolei dziennikarze przestali już nawet pytać, co dolega kapitanowi Wisły, bo jego obecność w kadrze zaczęła być traktowana nie jako norma, ale coś ekstra. Błaszczykowski w tym sezonie zaliczył dziewięć spotkań, z kolei piątkowa potyczka z Górnikiem Zabrze będzie 11., którą opuści. Tym razem zawodnikowi Wisły dokucza ścięgno Achillesa. - Od dwóch tygodni ma z nim problem, odczuwa mocny ból - wyjaśnia trener Hyballa. Większość z obecnych urazów byłego kapitana reprezentacji Polski to cena 16 lat zawodowego grania w piłkę. Do sezonu 2012/2013 wszystko szło dobrze, ale później zaczęło się: - Kuba ma za sobą długą karierę, wiele wybieganych kilometrów, a do tego wszystkiego doszedł pech. Dlatego dziś daje nam sygnał, że jeszcze nie jest gotowy do gry - zaznacza Hyballa. Prawda jest jednak taka, że szkoleniowiec Wisły dziś już nie zaczyna układania składu od Błaszczykowskiego. Choć umiejętnościami dalej mógłby on zachwycać całą ligę, to jednak ciągłe kontuzje wskazują, że w założeniach lepiej nie liczyć na Błaszczykowskiego i później być miło zaskoczony (jak w meczu z Lechem, gdy wszedł i zdobył bramkę) niż na odwrót. - Kuba nie ma już 20 lat. Rozegrał bardzo dużo meczów, ale wciąż dla nas jest kimś ekstra. Gdyby więcej trenował, to może szybciej byłby gotowy do gry... To jest nasz lider, ale sam musi zdecydować o swojej karierze. Dla nas jednak nadal jest bardzo ważny - zapewnia Hyballa. Tymczasem brak Błaszczykowskiego to nie jest jedyny problem szkoleniowca przed meczem z Górnikiem Zabrze, ponieważ kontuzjowanych jest jeszcze siedmiu zawodników. Spotkanie Wisła Kraków - Górnik Zabrze w piątek o godz. 20.30, relacja w Interii. PJ