Interia: Nowy sezon za pasem, a Wisła Kraków jest w poważnych tarapatach. Skład został mocno przetrzebiony, kasa klubu świeci pustkami. "Białą Gwiazdę" czekają trudne chwile? Mariusz Jop: - Niestety tak. Dla Wisły nadeszły ciężkie czasy. Klub ma spore problemy finansowe, a zarząd musi zasypywać dziurę, która powstała przez lata w budżecie. Współczesny sport jest niestety nieubłagany. Jeśli chcesz osiągać sukcesy, potrzebujesz dużych pieniędzy. Tymczasem w Wiśle pieniędzy brakuje. Prezes Gaszyński nie ukrywa, że klub ma spore zaległości wobec byłych zawodników. - Właściciel klubu Bogusław Cupiał od lat wspiera Wisłę bardzo mocno i trzeba zrozumieć, że na tej drodze, która trwa już od wielu lat, muszą zdarzyć się także trudne momenty. Nie tylko dla piłkarzy, ale także dla właściciela. Liczę na to, że klub przetrwa te ciężkie chwile i zdoła wyjść z finansowych problemów. Z drużyny odeszli kluczowi gracze - m.in. Stilić czy Dudka. Uda się ich zastąpić? - Działacze robią transfery, ale nowi gracze to raczej uzupełnienia składu niż poważne wzmocnienia. Cóż, takie są realia, trzeba się w tym odnaleźć i sobie radzić. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że kadra jest daleka od ideału. Pewnie nie tak wyobrażał sobie kształt drużyny trener Kazimierz Moskal. - Skauci Wisły wykonują dużą pracę, ale pamiętajmy o tym, że klub ma bardzo ograniczone możliwości finansowe. Nie jest łatwo znaleźć zawodnika, który będzie dobry, ambitny i jeszcze w dodatku za małe pieniądze. Na półmetku ubiegłego sezonu prezes Robert Gaszyński zapowiadał walkę o europejskie puchary. Teraz takich deklaracji nie ma. O co powalczy Wisła w nadchodzących rozgrywkach? - Tu sprawa jest jasna. Celem powinno być to, aby tym składem, jakim dysponuje aktualnie klub, walczyć o możliwie najwyższe lokaty. Trudno powiedzieć, czy to będzie miejsce w pierwszej czwórce, czy po prostu awans do grupy mistrzowskiej. Pewne jest to, że Wisła zawsze ma poważne ambicje i nawet bez kilku graczy, którzy w ubiegłym sezonie decydowali o obliczu drużyny, to ciągle klub z potencjałem na górną połowę tabeli. - Już od prawie 20 lat krakowska drużyna jest czołowym polskim klubem i kibice oczekują dobrych wyników, nawet gdy zespół gra w nie najmocniejszym zestawieniu personalnym. Mam nadzieję, że ten klub, mimo trudnych czasów, wciąż będzie osiągał sukcesy. Wisła potrzebuje pieniędzy, ale chyba trudno będzie zachęcić kibiców, by przychodzili na stadion dopingować zespół bez Stilicia i poważnych ambicji? - "Biała Gwiazda" ma oddanych kibiców i w tym trudnym dla klubu momencie szczególnie ważne jest, aby przychodzili oni na stadion i z całych sił wspierali piłkarzy, bo z własnego doświadczenia wiem, że doping z trybun to bardzo cenna rzecz. Dlatego zachęcam fanów Wisły, by dopingowali drużynę tak mocno, jak w poprzednich latach, bo w nadchodzących miesiącach na pewno będzie ona tego potrzebowała. Rozmawiał Bartosz Barnaś Czytaj także: To on ma zastąpić w Wiśle Semira Stilicia - kliknij tutaj!W kasie pustki, a Wisła zwleka ze sprzedażą karnetów - kliknij tutaj!