Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Na 16 ostatnich tytułów mistrza Polski, aż 12 padło łupem Wisły Kraków (7) i Legii Warszawa (5). Jeśli dołożyć dwa puchary Wisły oraz sześć "Wojskowych" mamy obraz potęgi tych zespołów w XXI wieku. Kibice "Białej Gwiazdy" mogą jedynie wspominać piękne czasy, kiedy inne ekipy przyjeżdżały do Krakowa, prosząc o "najniższy wymiar kary". Legia natomiast w poprzednim sezonie zaliczyła fantastyczny finisz i pod wodzą Stanisława Czerczesowa zdobyła dublet. Przewaga, jaką "Wojskowi" mieli nad resztą ligowej stawki, została jednak błyskawicznie roztrwoniona przez pogonionego w zeszłym tygodniu Besnika Hasiego. Stołeczny klub zaliczył najgorszy start w lidze przed własną publicznością od sezonu 1966/1967. Po pięciu meczach przy Łazienkowskiej, Legia ma w dorobku zaledwie dwa punkty i ani jednego zwycięstwa. Jeśli dopisać do tej listy, feralne 0-6 z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, gołym okiem zauważyć można, że piątkowe derby Polski to starcie z dwóch drużyn w głębokim kryzysie. Dortmundzki walec... czyli gorzej być nie może Przed sezonem nic nie zapowiadało takiego dramatu. Jedynie nieliczni wskazywali na błąd, jakim był angaż albańskiego trenera w zespole, który walczy o Ligę Mistrzów. Po awansie wywalczonym w katastrofalnym stylu, władze warszawian powtarzali, że najważniejsza jest kwalifikacja do fazy grupowej, a nie wrażenia artystyczne. Kilka tygodni później, kiedy po Legii przejechał dortmundzki walec, a styl był tak samo niestrawny jak w eliminacjach, Albańczyk stracił posadę. Nowym szkoleniowcem ma zostać legionista z krwi i kości - Jacek Magiera. Były piłkarz "Wojskowych", asystent kolejnych szkoleniowców, a także trener rezerw. W Krakowie drużynę ma poprowadzić jednak Aleksandar Vuković, który zapowiedział, że bierze pełną odpowiedzialność za wynik. Co by nie zrobił, gorzej niż za kadencji Hasiego nie będzie. Wisła rozpoczynała kolejny sezon w erze ligowej szarzyzny, w którym miała rywalizować o górną połowę tabeli. Wówczas, klub przejął Jakub Meresiński. Na jaw wyszły jego problemy z prawem, a także te finansowe. Nie pomagało to piłkarzom, którzy śrubowali serię porażek. Do gry wkroczyło Towarzystwo Sportowe, któremu udało się "odbić" spółkę, a wraz z nią sekcję piłkarską. Na boisku niewiele się zmieniło, a dopiero ostatnia sobota przyniosła zwycięstwo z Piastem Gliwice. Warszawiak, który marzy o... porażce Legii Gęsta atmosfera, która utrzymywała się w Warszawie i Krakowie została w ostatnim tygodniu znacząco poprawiona. "Vuko" w roli trenera to pomysł, który przypadł do gustu zarówno piłkarzom, jak i kibicom. Pod Wawelem, nareszcie przyszło przełamanie, o którym piłkarze i Dariusz Wdowczyk powtarzali od kilku tygodni. Dla "Wdowca" piątkowy mecz będzie szczególny, bo opiekun krakowian... jest rodowitym warszawiakiem. Zapowiedział jednak, że chce trzech punktów, bez względu na to, że gra ze stołecznym zespołem. Przyjazd Legii zawsze przyciąga kibiców Ekstraklasy na stadiony. Ale wizyta warszawian w stolicy Małopolski jest inna niż w Niecieczy, Chorzowie, Szczecinie czy Białymstoku. Wszystko przez historię i liczne animozje pomiędzy miastami. Dla niektórych kibiców, zwycięstwo z warszawskim zespołem jest porównywalne do zdobycia tytułu mistrza Polski. Przypadku nie ma więc w przydomku (polskie El Clasico), jakiego rywalizacje Wisły z Legią się doczekały. Porównań do hiszpańskiego klasyku jest mnóstwo. Od rywalizacji dwóch największych miast, przez brak sympatii mieszkańców, aż po wielkie sukcesy obu zespołów. I choć, polskie wielkie derby są nieco "przykurzone" przez słabszy okres krakowian, to wciąż wywołują dreszczyk emocji nie tylko w obu miastach, ale i w całej Polsce. Mecz Wisła Kraków - Legia Warszawa w piątek o godzinie 20.30. Transmisja meczu w Canal+ Sport. Autor: Kamil Kania