- Z Osmanem rozwiązaliśmy kontrakt za porozumieniem stron. Właśnie dostał skan z jego podpisem. Jovanoviciowi wypowiedzieliśmy umowę. Czekaliśmy na jego powrót do gry, wykazaliśmy cierpliwość, ale żaden z lekarzy nie podpisze się pod zgodą na wyczynowe uprawianie sportu - poinformował prezes Wisły Robert Gaszyński. Problemy z sercem Jovanovicia zaczęły się w styczniu 2014 roku, wykryto poważną chorobę podczas rutynowych badań. Marko leczył się u kilku specjalistów, jeździł nawet do Szwajcarii. W efekcie jego życie nie jest zagrożone, ale na wyczynowe uprawianie sportu żaden z lekarzy nie chce przystać. - Przepisy pozwalały nam na obniżenie kontraktu, ale tego nie zrobiliśmy. Czekaliśmy, liczyliśmy, że ten piłkarz będzie wzmocnieniem, ale tak się nie stało. Marko ma nadzieję, że kiedyś wróci do sportu. Ma prawo zwrócić się do nas z wnioskiem o uzasadnienie naszej decyzji - dodał prezes Gaszyński. Uściślił, że przez ostatnie miesiące Jovanoviciowi pensję wypłacał klub, ale Wisła może wystąpić do ZUS-u o to, by nie wpłacać składki należnej z tytułu kontraktu Jovanovicia, tylko potrącić te pieniądze. Prezes Gaszyński dodał też, że zespół skautów pod kierownictwem dyrektora sportowego Zdzisława Kapki intensywnie pracuje nad sprowadzeniem zawodników, którzy zwiększyliby kadrę "Białej Gwiazdy". - Bierzemy pod uwagę zaproszenie kilku graczy na obóz do Turcji - powiedział Gaszyński. Nadal nie ma porozumienia w sprawie nowego kontraktu z Semirem Stiliciem. - Nadal jest różnica zdań między nami, ale nie na tyle duża, by przerwać rozmowy. Przed pierwszym meczem ligowym chcę doprowadzić do takiej sytuacji, żeby Semir miał wolną głowę - dodał Gaszyński. Prezes zdradził też, że wiślacy zwrócili się do Olimpiji Lublana z próbą wykupienia półrocznego kontraktu Bobana Jovicia. Prawy obrońca młodzieżówki Słowenii ma z Wisłą ważną umowę od 1 lipca. - Dołączenie Bobana teraz do zespołu wyprzedziłoby nasze plany, gdyż przewidujemy go głównie na lato - zaznacza Robert Gaszyński. Prezes potwierdził, że klub prowadzi negocjacje z Michałem Miśkiewiczem o jego powrocie. - To wzmacnia poczucie komfortu zespołu, jeśli jest grupa wyrównanych bramkarzy. Proszę tego nie odebrać jako brak zaufania do Michała Buchalika, czy Gerarda Bieszczada - podkreślił Robert Gaszyński. Z Myślenic Michał Białoński