Derby w napięciu trzymały do ostatniego gwizdka. Do przerwy Wisła prowadziła 2-0, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się tylko 3-2. - Mówi się, że 2-0 to niebezpieczny wynik, więc dobrze, że strzeliliśmy na 3-0, bo okazało się to decydujące. Trenerzy przez cały tydzień przygotowywali nas, że u siebie nie możemy być zbyt gościnni. Zadecydowała konsekwencja i agresja - analizował Drzazga, który zdobył gola na 1-0. - Strzał był sytuacyjny. Marko Kolar fajnie powalczył o piłkę, piłka spadła mi na klatkę piersiową. Wtedy przyszło mi do głowy, żeby uderzyć... Takie rzeczy trudno wytrenować - mówił Drzazga. To był czwarty gol napastnika Wisły w Ekstraklasie. Początek rundy miał niezbyt udany, ale w poprzedniej kolejce w Kielcach zdobył aż trzy bramki.- Po tym hattricku ciśnienie trochę ze mnie zeszło, bo wcześniej zaliczyłem kilka meczów bez gola, ale na szczęście teraz znów udało się strzelić - mówi Drzazga.- Pod względem atmosfery to był najlepszy mecz w mojej przygodzie z piłką i oby podobnych było jak najwięcej. Mam nadzieję, że kibice zawsze tak licznie będą przychodzili na stadion - dodał. W derbach Drzazga został jednak zmieniony w drugiej połowie. Powód? Kontuzja.- Już po meczu z Koroną odczuwałem ból w mięśniu dwugłowym. Z Cracovią trochę "pociągnęło" mnie w pierwszej połowie, a potem w drugiej, więc wolałem, żeby wszedł ktoś świeży, kto będzie mógł grać na 100 proc. - wyjaśniał. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61607&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>