Ranking Ekstraklasy - sprawdź!Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę Piorunujący początek Arki. W 5. minucie, po centrze z rzutu wolnego Dominika Hofbauera, piłka trafiła na głowę skaczącego bokiem do bramki obrońcy Marcina Warcholaka, który skierował futbolówkę do siatki, obok bezradnego bramkarza Wisły Łukasza Załuski. Warcholak miał szczególne powody do radości, bowiem był to jego pierwszy gol w ekstraklasie. W 17. min Arka stanęła przed znakomitą szansę na objęcie prowadzenia, za sprawą Dariusza Zjawińskiego, który otrzymał znakomita podanie z głębi pola od Adriana Błąda. Były piłkarz Cracovii przegrał pojedynek z Łukaszem Załuską, strzelając wprost w wybiegającego bramkarza. Niewykorzystana sytuacja gdynian zemściła się w mgnieniu oka. W 18. min z kontrą ruszyła Wisła, piłka trafiła do Rafała Boguskiego, a ten dopełnił dzieła, strzelając precyzyjnie w kierunku dalszego słupka bramki strzeżonej przez Konrada Jałochę. W 26. min, po centrze z rzutu rożnego, piłka trafiła do Pawła Brożka, który uderzył z powietrza, ale zmierzającą w światło bramki futbolówkę zablokował zawodnik Arki.W kolejnych minutach pachniało drugą bramką dla "Białej Gwiazdy" i gospodarze dopięli swego. Krakowianie zaatakowali dużą liczbą zawodników, umiejętnie rozgrywali piłkę w polu karnym gości, a w kluczowym momencie fenomenalną pracą z lewej strony pola karnego wykonał Patryk Małecki. "Mały" blisko linii końcowej zabawił się z obrońcą Arki, po czym dograł piłkę na dalszy słupek, gdzie wyskokiem a’la Michael Jordan popisał się Rafał Boguski. Piłkarz Wisły wygrał pojedynek główkowy i skierował piłkę do siatki. To piąta z rzędu bramka Boguskiego dla Wisły, po tym, jak dwa tygodnie temu strzelił hat-tricka z Górnikiem Łęczna. Rozpędzona Wisła w 38. min po raz trzeci ukąsiła Arkę. Tym razem egzekutorem, też po strzale głową, okazał się Petar Brlek, finalizując z kilku metrów dokładne dośrodkowanie Krzysztofa Mączyńskiego. Po przerwie, przed szansą pierwsi stanęli zawodnicy Arki. Niezłą centrą popisał się Dominik Hofbauer, piłka została "zawieszona" na dobrej wysokości, ale gospodarze wyszli z opresji. W odpowiedzi, po dograniu Denisa Popovicia, mocny strzał głową oddał Arkadiusz Głowacki, ale bramkarz gdynian pewnie chwycił piłkę. W 52. min ponownie w tym meczu fenomenalnym podaniem popisał się Krzysztof Mączyński. Crossowa piłka przeszła nad dwoma zawodnikami Arki i trafiła pod nogi wychodzącego sam na sam z bramkarzem Pawła Brożka. Tyle tylko, że snajper Wisły stracił rytm biegu, został wypchnięty przez obrońcę i z trudnej pozycji, odwracając się, strzelił wprost w bramkarza Konrada Jałochę. Rozpędzeni piłkarze "Białej Gwiazdy" nie ustawali w poszukiwaniu czwartego gola i wyprowadzali groźne kontrataki, zazwyczaj z przewagą jednego zawodnika. Rafał Boguski show! Co to była za akcja! W 63. min, po podaniu od Krzysztofa Mączyńskiego, Rafał Boguski pognał na przebój od połowy boiska. Prezentujący znakomitą formę piłkarz Wisły biegł prawym skrzydłem, po czym złamał solową akcję do środka i precyzyjnym strzałem z lewej nogi nie dał najmniejszych szans Konradowi Jałosze. Niespełna pięć minut później bliski kolejnej asysty w meczu był Patryk Małecki, który z lewego skrzydła, będąc w pełnym biegu, zacentrował bardzo ostrą piłkę w pole karne, a Paweł Brożek spóźnił się o ułamek sekundy.Trwa koncert Wisły. Tym razem Rafał Boguski postanowił wcielić się w rolę asystenta i znakomitym podaniem z prawego skrzydła, dogranym na "nos", obsłużył Pawła Brożka, a ten zdobył swojego trzeciego gola w sezonie. W 73. min owację na stojąco otrzymał bohater spotkania Rafał Boguski, który zszedł z boiska, a zmienił go Jakub Bartosz i po chwili sprawił, że Wisła... nie zdobyła szóstego gola. Paweł Brożek oddał strzał w światło bramki, a nabiegający na trzecim metrze Bartosz tak niefortunnie zmienił tor lotu futbolówki, że ta poleciała nad poprzeczką. Cóż to mogło być za wejście! W 81. min, zaledwie kilkadziesiąt sekund po pojawieniu się na placu gry, gola mógł zdobyć Mateusz Zachara, ale po jego strzale głową interwencją błysnął Konrad Jałocha.W 90. min Arka miała okazję. Przed szansą na gola w polu karnym znalazł się Rafał Siemaszko, ale z ostrego kąta strzelił wysoko nad poprzeczką. Powiedzieli po meczu:Grzegorz Niciński (trener Arki Gdynia): "Przegraliśmy wysoko i zasłużenie. Wisła była od nas lepsza. Prowadząc 1:0 wydało się, że to spotkanie może się inaczej potoczyć. Jednak Wisła to jest klasowa drużyna. Strzeliła trzy bramki do przerwy. Potem graliśmy nonszalancko, nadziewaliśmy się na kontry. Jesteśmy mężczyznami, trzeba to wziąć - jak to się mówi - na klatę. Jeszcze 20 kolejek zostało do końca rozgrywek, w sumie jest 37. Na pewno dziś mamy zły humor. Nie jest miło wracać do Gdyni po takim meczu. Musimy zmazać tę plamę. We wtorek gramy ważny mecz Pucharu Polski, potem mamy trudny mecz ligowy w Chorzowie". Kazimierz Kmiecik (trener Wisły Kraków): "Chciałem podziękować drużynie, że mecz w Szczecinie zostawiła z tyłu i zaczęła grać w piłkę. Chłopcy dali z siebie wszystko. Chciałbym, aby podtrzymali tę formę na dalsze mecze. Zmiany Pawła Brożka i Rafała Boguskiego wyniknęły z faktu, że chcieliśmy oszczędzić ich siły na zbliżający się mecz Pucharu Polski z Lechem Poznań". Wisła Kraków - Arka Gdynia 5-1 (3-1) Bramki: 0-1 Marcin Warcholak (5.), 1-1 Rafał Boguski (18.), 2-1 Rafał Boguski (29.), 3-1 Petar Brlek (38.), 4-1 Rafał Boguski (63.), 5-1 Paweł Brożek (71.). Wisła Kraków: Łukasz Załuska - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Alan Uryga, Maciej Sadlok (76. Adam Mójta) - Rafał Boguski (73. Jakub Bartosz), Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Petar Brlek, Patryk Małecki - Paweł Brożek (80. Mateusz Zachara). Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius, Yannick Kakoko (67. Mateusz Szwoch), Antoni Łukasiewicz, Dominik Hofbauer, Adrian Błąd (59. Rashid Yussuff) - Dariusz Zjawiński (46. Rafał Siemaszko). Żółte kartki: Maciej Sadlok - Krzysztof Sobieraj. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 9 132.