Komisja licencyjna w pierwszej instancji odmówiła zasłużonemu futsalowemu klubowi licencji, dopatrując się, że hala Wisły w Krakowie jest o dwa metry krótsza niż powinna (38, a nie 36 metrów). To wywołało burzę w klubie, zanosiło się nawet, że może on przestać istnieć. - Domem Wisły była, jest i będzie ulica Reymonta 22 - mówił w rozmowie z INTERIA.PL zniesmaczony całą sprawą właściciel i sponsor Wisły/Krakbet Piotr Wawro. - Rok temu PZPN zmierzył halę i warunkowo dopuścił ją na dwa lata. Cztery lata temu u nas zorganizował Puchar Polski i jakoś wtedy nasza hala mu nie przeszkadzała - narzekał zaskoczony Wawro. Kierownik Działu Licencji PZPN Łukasz Wachowski podkreślał, że z bałaganem w Futsal Ekstraklasie trzeba skończyć. Co ciekawe, innym klubom gra w minimalnie za krótkiej hali Wisły nie przeszkadzała. Do akcji wkroczył prezes Boniek, by zbadać całą sprawę. Na Twitterze napisał: "Sorry Wisła, jutro jest licencja. przepraszam za błąd komisji,mam nadzieję, przypadkowy;)" Wygląda na to, że Wisła/Krakbet będzie mogła nadal grać we własnej hali, a zasłużony klub zostanie uratowany. Dziś na stronie futsalowców Wisły zamieszczono komunikat: "W dniu dzisiejszym nasz klub złoży do Polskiego Związku Piłki Nożnej dokumenty niezbędne do odwołania się od decyzji Komisji Licencyjnej w sprawie nie przyznania nam licencji na grę w nowym sezonie Futsal Ekstraklasy. Cieszymy się, że w naszą sprawę zaangażował się sam Prezes Zbigniew Boniek, nie mniej jednak chcemy poczekać na ostateczną i oficjalną informację". Wisła/Krakbet istnieje od 2010 roku, a w sezonie 2012/2013 zdobyła mistrzostwo Polski, poza tym dwukrotnie była wicemistrzem, a raz zdobyła Puchar Polski.