Guzmics wyszedł na mecz z Andorą w podstawowym składzie. Obrońca przez całe spotkanie dobrze spisywał się w obronie Węgrów, a przy jednym z trafień gospodarzy, zainicjował bramkową sytuację. Adam Gyurcso też zagrał od początku. Skrzydłowy Pogoni Szczecin wpisał się nawet na listę strzelców. Podopieczni Storcka od początku kontrolowali przebieg meczu. Pierwszy gol padł jednak dopiero w 34. minucie spotkania. Gera pewnym strzałem pokonał bramkarza gości i otworzył wynik meczu. Bramkową sytuację zapoczątkował Richard Guzmics, który przepięknym podaniem znalazł Dzsudzsaka. Ten dośrodkowywał na bramkę, ale golkiper wybił futbolówkę. Wobec dobitki Gery był już jednak bezradny. Tuż przed zejściem do szatni Węgrzy dołożyli kolejne trafienie. Dzsudzsak znowu ładnie wrzucał piłkę w pole karne, a Lang posłał piłkę do bramki. W drugiej połowie Andora wciąż była bezradna wobec poczynań rywala. Gospodarze cały czas dominowali na boisku. W 73. minucie po składnej akcji, Gyurcso, który na co dzień gra w Pogoni Szczecin dostał ładne podanie od Gery i pokonał bramkarza gości. Na tym jednak strzelanie w reprezentacji Węgier się nie skończyło. W 88. minucie jeden z obrońców Andory źle wybił futbolówkę, a ta dostała się pod nogi Stiebera, który odegrał ją do Szalaia. Napastnik sprytnie natomiast uderzył podeszwą, a piłka wtoczyła się do bramki Gomesa. Węgrzy zajmują obecnie drugie miejsce w grupie B. Do pierwszej Szwajcarii tracą pięć punktów. Jeśli Portugalia wygra swoje niedzielne spotkanie, podopieczni Storcka spadną na trzecią lokatę. Węgry - Andora 4-0 Bramki: Gera (34), Lang (43), Gyurcso (73), Szalai (88)