Australijczyk nie mieści się nie tylko w składzie pierwszego zespołu "Białej Gwiazdy", ale nawet w drużynie występującej w Młodej Ekstraklasie. Pozostaje mu gra w czwartoligowych rezerwach. - Jeszcze dwa miesiąc temu grałem przeciw Urugwajowi na wypełnionym 65 tysiącami stadionie. Wiesz, piękny stadion w Sydney, w drużynie przeciwnej Alvaro Recoba i te sprawy - opowiada nam Thwaite. - A teraz przeszedłem twarde lądowanie. Tydzień temu musiałem biegać po czwartoligowym polskim boisku, na którym przed meczem pasły się pewnie krowy. Takie było nierówne. We wspomnianym przez obrońcę Australii meczu Wisła II zremisowała na wyjeździe z Popradem Muszyna 2:2. Michael boi się, że straci miejsce w kadrze narodowej Australii. - Muszę grać w polskiej ekstraklasie, by trener reprezentacji nadal mnie powoływał - nie kryje, ale też rozumie szkoleniowca Wisły Macieja Skorżę. - Wiem, przez udział w Asia Cup opuściłem przygotowania do sezonu, a na dodatek w turnieju siedziałem na ławce. Dlatego muszę się uzbroić w cierpliwość, jak najlepiej trenować i na każdym kroku pokazywać, że jestem profesjonalistą - mobilizuje się Michael Thwaite.