W ostatnich meczach rundy wiosennej Wisła zasygnalizowała zwyżkę formy i potwierdziła, że bez cudotwórców zza granicy, pod batutą polskiego trenera, wychowanka klubu Tomasza Kulawika, potrafi wygrać 3-0. Zdarzyło się to wprawdzie po raz pierwszy po dwuletniej przerwie, ale godnym uwagi jest fakt, że obecna jedenastka kosztuję Wisłę kilkanaście razy mniej, niż ta z kadencji Roberta Maaskanta. Finansowo "Biała Gwiazda" odzyskuje zdrowie, ale to nie znaczy, że pacjent nie wymaga dalszej kuracji. Nie jest normalnym zjawiskiem, że ciągle nie wiadomo, kto będzie trenerem w nowym sezonie. W ten sposób kadra Wisły jest zawieszona w próżni i - z małymi wyjątkami - nikt nie wie, kto może wiązać przyszłość z klubem, a kto powinien pakować manatki. Co innego, gdyby w świat poszła wiadomość: mamy już trenera na nowy sezon, on się przygląda obecnej kadrze, a w czerwcu zdecyduje, kogo zostawić, a komu podziękować. Taki komunikat płynący z Reymonta pomógłby w zmotywowaniu załogi. Ale na razie wiadomo tylko tyle, że Wisły nie poprowadzi Adam Nawałka, który bez gwarancji stabilnej i długofalowej pracy, wolał pozostać w Górniku. Faworytem Bogusława Cupiała jest Franciszek Smuda. Wtajemniczeni twierdzą, że powrotu Franza chce tylko właściciel Wisły, a taki trenerski transfer nie uśmiecha się np. prezesowi Jackowi Bednarzowi. Dzisiejszy "Fakt" spekuluje nawet, iż Smuda może objąć nawet fotel dyrektora sportowego, a wówczas trenować mógłby nadal Tomasz Kulawik. Pytanie tylko, kto w takiej konfiguracji będzie prezesem? Z kolei wedle znacznie świeższych i oficjalnych doniesień klubu, dyrektorem w Wiśle już został .... Zdzisław Kapka - dotychczasowy szef skautów, a to przybliżałoby jednak scenariusz, wedle którego Franz będzie trenerem! Znaków zapytania jest niemało, brakuje za to dobrych piłkarzy. Fakt, że jedenastu zawodnikom wygasają kontrakty i znaczna część z nich nie zostanie przedłuży, nie rozwiąże problemu, tylko go pogłębi. Wisła potrzebuje szerokiego składu dobrych piłkarzy! Kamil Kosowski - w programie "Liga + Extra" - nie ukrywał, że gdyby to od niego zależało, to zatrudniłby do pracy w Wiśle Serba Ivana Jovanovicia, który - pracując na skromnym budżecie - wywalczył z APOEL-em Nikozja cztery mistrzostwa Cypru i dwa awanse do Ligi Mistrzów, w której w sezonie 2011/2012 osiągnął niebotyczny dla takiego klubiku ćwierćfinał! "Kosa" jednak nie dodał, że Jovanović mógłby ofertę z Krakowa odrzucić z prostego powodu - brak bazy treningowej na miarę XXI wieku. Na dzisiaj wzmocnienia wymaga każda pozycja, poza prawym skrzydłem, gdzie Patryk Małecki z Emmanuelem Sarkim poradzą sobie z każdym krajowym rywalem. Nade wszystko brakuje wiślakom skutecznego napastnika, ale to chroniczny problem każdego polskiego klubu, może za wyjątkiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. "Białej Gwieździe" przydałoby się trochę cierpliwości, jaką wykazał się szef futsalowej Wisły/Krakbet Piotr Wawro, który wytrwał z jednym trenerem - Błażejem Korczyńskim trzy lata i doczekał się awansu do ekstraklasy, a ostatnio mistrzostwa Polski. W sporcie co nagle, to .... Autor: Michał Białoński