Na sparingu w Myślenicach stawiło się łącznie około stu osób, ale zaledwie połowę stanowili kibice "Białej Gwiazdy". Pierwsza niespodzianka nastąpiła jeszcze przed premierowym gwizdkiem sędziego. Z powodu drobnego urazu na treningu, poza kadrą meczową znalazł Michał Buchalik. Uraz bramkarza nie jest jednak groźny i będzie on gotowy na kolejny mecz sparingowy. W bramce stanął 19-letni Mateusz Zając, a miejsce na ławce zajął rok młodszy Kais Al-Ani. Mimo to, wiślacy dominowali w pierwszej połowie. Prawdziwym liderem zespołu był zakontraktowany tego lata Tomasz Cywka. Zawodnik, który w przeszłości występował w Anglii, walczył o każdy metr boiska, próbował niekonwencjonalnych zagrań i organizował grę "Białej Gwiazdy". W 19. minucie świetną szansę, po dwójkowej akcji z Maciejem Jankowskim miał Paweł Brożek. Napastnik nie trafił jednak w światło bramki Szymona Gąsińskiego. Dwie minuty później bramkarz Zagłębia nie miał już tyle szczęścia. Gąsiński, absorbowany przez Bobana Jovicia popełnił prosty błąd, który wykorzystali wiślacy. Po dograniu Jovicia, piłkę do bramki wpakował Jankowski. W 33. minucie, swoją szansę mieli pierwszoligowcy. Celnym uderzeniem popisał się Sebastian Dudek, ale Zając nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Pod koniec pierwszej części spotkania, po dośrodkowaniu Denisa Popovicia, minimalnie ponad bramką uderzył Jankowski. Przerwa nie zadziałała korzystnie na wiślaków. Drugie czterdzieści pięć minut należało do beniaminka pierwszej ligi, który w 49. minucie doprowadził do wyrównania. Po strzale Łukasza Tumicza nie popisał się Zając. Jedyną groźną sytuację w drugiej połowie, Wisła stworzyła w 67. minucie. Minimalnie chybił jednak Łukasz Burliga. W zespole Wisły zadebiutował Rafael Crivellaro, ale Brazylijczyk na pewno nie zaliczy tego meczu do udanych. W końcówce meczu oddał jedynie niecelny strzał na bramkę Zagłębie. Po zespole Kazimierza Moskala, w drugiej połowie, widać było ciężkie treningi i brak świeżości. Spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec było już drugim sparingiem Wisły, która wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo. Trener Wisły stwierdził po meczu, że nie uważa, aby druga połowa była w wykonaniu jego drużyny słabsza. "Zgodzę się jednak, że w tej części dopuszczaliśmy do większej liczby sytuacji dla Zagłębia. Nie powinno nam się to przytrafiać" - odpowiedział Moskal zapytany o lepszą grę rywali.Szkoleniowiec dodał, że nie obwinia 19-letniego Zająca o straconą bramkę, ale ma pretensje do całej drużyny."Nie wygrywamy kolejnego sparingu, ale nasza gra z meczu na mecz wygląda lepiej" - zakończył Kazimierz Moskal. Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1-1 (1-0)Bramki: Maciej Jankowski (21.) - Łukasz Tumicz (49.) Wisła Kraków: Mateusz Zając - Łukasz Burliga (83, Michał Czekaj), Arkadiusz Głowacki, Richárd Guzmics (83, Kamil Kuczak), Maciej Sadlok - Boban Jović, Alan Uryga (46, Rafael Crivellaro), Tomasz Cywka, Denis Popović, Maciej Jankowski - Paweł Brożek (63, Rafał Boguski) Zagłębie Sosnowiec: Szymon Gąsiński (46, Wojciech Fabisiak) - Marcin Sierczyński (46, Dawid Witkowski), Łukasz Sołowiej, Krzysztof Markowski (46, Jovan Ninković), Konrad Budek - Martin Pribula (46, Dawid Ryndak),Tomasz Margol (46, Grzegorz Fonfara), Łukasz Matusiak (46, Przemysław Mizgała; 78, Patryk Mularczyk), Sebastian Dudek (46, Tomasz Szatan), Konrad Zaradny (46, Hubert Tylec) - Milan Dajić (46, Łukasz Tumicz). Z Myślenic, Łukasz Szpyrka