Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - głosi stare przysłowie. Nie po raz pierwszy przekonuje się o tym właściciel Wisły Bogusław Cupiał, którego klub znalazł się w finansowych tarapatach. W sukurs przychodzi mu stary druh Franz Smuda. Jedni Franza lubią, inni nienawidzą. Niezaprzeczalnych jest jednak kilka faktów. Pierwszy jest taki, że pod batutą Smudy "Biała Gwiazda" u siebie grała jak natchniona i zgromadziła tyle punktów (37), że zaskoczyła nawet największych optymistów. Kolejny, to indywidualny rozwój wielu piłkarzy. Arek Głowacki w życiowej formie, podobnie jak Łukasz Garguła, odbudowany jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Paweł Brożek, świetnie i regularnie grający Michał Chrapek, czy nie poznający sam siebie Łukasz Burliga. Rundę życia zaliczył także Michał Miśkiewicz, jak Filip z konopi wyskoczył Donald Guerrier, dobrze na stoperze wyglądał Marko Jovanović. Najświeższy argument za Smudą, to przejęcie z Turcji i to za darmo Semira Stilicia. Zawodnika tego chciałaby mieć u siebie zdecydowana większość klubów T-Mobile Ekstraklasy, w tym także te bogatsze od Wisły. Stilić wybrał jednak "Białą Gwiazdę", choć zarobi w niej pięciokrotnie mniej niż w Gaziantepsporze. Postanowił tak, bo dobrze wie, że u żadnego trenera nie grał tak dobrze, jak u Smudy w Lechu Poznań. Jak na razie sezon 2008/2009 był dla Stilicia szczytowym - w Ekstraklasie zdobył dziewięć bramek, a przy ośmiu asystował. Na dodatek w Pucharze UEFA dorzucił trzy trafienia (m.in. w meczu z Nancy i CSKA Moskwa) i pięć asyst. Jak na pomocnika to dużo. Nie twierdzę, że w Wiśle Bośniak zaliczy od razu równie udaną rundę wiosenną, a później nowy sezon. Pewne jest za to co innego - gdyby przy Reymonta nie było Franza, w obecnej kondycji finansowej "Biała Gwiazda" o takim transferze mogłaby tylko pomarzyć. Stilić nie spojrzałby nawet na nią. Teraz liczy jednak, że jeszcze raz rozwinie skrzydła pod wodzą Franza, a później będzie mógł jeszcze raz wybić się do silniejszej, bogatszej ligi. Przejście Stilicia do Wisły to transfer ważny także w aspekcie czysto medialnym. Oto "Biała Gwiazda" wysyła w świat sygnał: jeszcze nie jest z nami tak źle; nasze zabiegi transferowe to nie tylko testowanie piłkarskiego złomu, ale też sprytne, przemyślane ruchy! Semir Stilić sezon po sezonie: 2008/2009 - Lech Poznań - trener Franz Smuda - 29 meczów - 9 bramek - 8 asyst 2009/2010 - Lech Poznań - Jacek Zieliński - 26 m - 2 bramki - 7 asyst 2010/2011 - Lech Poznań -Zieliński/Bakero - 28 m - 6 bramek - 4 asysty 2011/2012 - Lech Poznań - Bakero/Rumak - 23 m - 1 bramka - 8 asyst 2012/2013 - Karpaty Lwów - Nikołai Kostow - 22 m - 1 bramka - 3 asysty Jesień 2013/2014 - Gaziantepspor - Sergen Yalcin - 6 m - 1 bramka - 1 asysta (plus 3 bramki w Pucharze Turcji)