- Nie będę piłkarzem Wisły Kraków. To już pewna informacja - potwierdza Majewski w rozmowie z Interią. - Powiedzieliśmy sobie, że to nie jest najlepszy moment bym przychodził do klubu. Nie chcieliśmy, by ktoś - ja lub klub - był niezadowolony. Z dwojga złego wspólnie zadecydowaliśmy o zakończeniu rozmów. Pewien zalążek był, a może temat wróci w przyszłości. Wisła negocjowała z Majewskim od blisko miesiąca. Piłkarzowi Nottingham Forrest z końcem przyszłego roku wygasa kontrakt, ale dostał z klubu zielone światło i już teraz może zmienić pracodawcę. Nie jest tajemnicą, że Wisła ma problemy finansowe i nie może zaoferować Majewskiemu takiej pensji, jaką otrzymuje na Wyspach Brytyjskich. - Ale nie to było najważniejsze - twierdzi zawodnik. - Z Krakowa odchodzą kolejni piłkarze. Na tę chwilę to nie jest to, czego szukam. Choć w klubie zapewniają, że sytuacja jest w porządku, to dochodziły do mnie informacje, że tak nie jest. Piłkarz poinformował Wisłę w poniedziałek, że nie podpisze z nią kontraktu. Strony rozstały się jednak w dobrych nastrojach i nie ukrywają, że być może spotkają się ponownie w przyszłości. W czwartek Majewski ma stawić się w Nottingham na testach. Prawdopodobnie jednak nie zostanie w tym klubie. Ma oferty z Polski, Anglii i Grecji, a także z Dalekiego Wschodu. - Zdaję sobie sprawę, że ciężko teraz będzie mi znaleźć topowy klub, ale chcę, by była to najwyższa klasa rozgrywkowa. Znów chcę grać na dobrym poziomie i pomyśleć o kolejnych wyzwaniach - przekonuje 29-letni pomocnik.Wisła prowadziła rozmowy z Majewskim na wypadek rozstania z Semirem Stiliciem. Bośniak odszedł z klubu, a Polak nie zdecydował się na przeprowadzkę do Krakowa. Z klubu odszedł też Łukasz Garguła i Wisła pozostała bez klasycznego rozgrywającego. Łukasz Szpyrka