W pierwszym meczu przed tygodniem we Wrocławiu wiślacy przegrali 1-2. Takim samym wynikiem zakończyła się sobotnia potyczka z Legią, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie, a przeciwnik jednego gola zdobył po ewidentnym błędzie arbitra. - Na odprawach przed środowym rewanżem pokazuję swoich zawodnikom fragmenty meczu z Legią. Myślę, że jest to skuteczna metoda ich odpowiedniego zmotywowania - powiedział Kulawik podczas wtorkowej konferencji prasowej. Jak poinformował, pod znakiem zapytania stoi występ Nigeryjczyka Emmanuela Sarkiego i Arkadiusza Głowackiego. Wciąż kontuzję leczy Michał Czekaj, natomiast do treningów powrócili Serbowie Ivica Iliev i Marko Jovanovic. Trener nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, na kogo postawi w ataku. Zasugerował, iż będzie to Rafał Boguski. - Duży wpływ na moją decyzję ma mecz we Wrocławiu. Wtedy dużo lepiej zaprezentowaliśmy się w drugiej połowie - powiedział Kulawik. W tamtym spotkaniu Bułgar Cwetan Genkow grał przez pierwsze 45 minut, a po przerwie zmienił go Boguski. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" uczula swoich podopiecznych, by podczas pojedynku ze Śląskiem popełniali jak najmniej fauli. Nie chce bowiem, aby Sebastian Mila miał znów okazję zaprezentować swoje nietuzinkowe umiejętności wykonywania rzutów wolnych. - Oczywiście nie unikniemy fauli, ale nie chcę, by moi piłkarze robili to w głupi sposób i w pobliżu naszego pola karnego - zaznaczył. Kulawik zaapelował też do fanów Wisły, by znów licznie przybyli na stadion. Na meczu z Legią było ich ponad 22 tys. - Na pewno ich gorący doping uskrzydli moich zawodników - dodał. Spotkanie Wisła - Śląsk odbędzie się w środę o godz. 18.30. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Wisła - Śląsk. Początek w środę o 18.30