Mecz Wisły z Górnikiem Zabrze został przełożony ze względu na udział krakowian w turnieju Chicago Trophy. W USA "Biała Gwiazda" zmierzyła się z Regginą (1:1) i FC Sevilla (1:0). "Jeżeli będziemy grali tak jak z Regginą i Sewillą, to poradzimy sobie też z rywalami w lidze. Chociaż z drugiej strony to były tylko mecze sparingowe i trzeba je dzielić przez dwa. Liga to zupełnie co innego. Przecież Sewilla chciała grać z nami w piłkę, prowadziła otwartą grę. A u nas to będzie wyglądało inaczej - rywale zamurują się, będą bronili się całą jedenastką... To nie jest tak, że my tę ligę wygramy w cuglach, absolutnie nie. Będzie jeszcze trudniej niż w USA" - powiedział napastnik Wisły Andrzej Niedzielan na łamach "Dziennika". "Moim zdaniem dla polskiej piłki bardzo dobrze się stało, że pojechaliśmy do USA. Ograliśmy zdobywcę Pucharu UEFA i zrobiliśmy naszemu futbolowi większą reklamę. Może dzięki temu w następnych latach nie tylko Wisła będzie zapraszana na takie mecze, ale też inne zespoły. Poza tym czytam, że Zagłębie przeciwko Rumunom zagrało przestraszone. I to dlatego, że nie mają doświadczenia w grze z renomowanymi rywalami. A my mamy i nikt nas nie jest w stanie wystraszyć. Na pewno wolę lecieć 10 godzin samolotem na mecz z Sewillą, niż jechać dwie autokarem na mecz z Gawinem Królewska Wola" - stwierdził Niedzielan. "Odczuwam wreszcie przyjemność z gry w piłkę, czego przez ostatni rok brakowało. A jak jest przyjemność, to forma sama przyjdzie. Na pewno z każdym dniem czuję się lepiej. Odzyskuję szybkość, werwę" - podkreślił zawodnik. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! <a href="http://magazynligowy.interia.pl/">Zobacz Magazyn Ligowy</a>Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!