Pechowiec Peter Szinglar przez dwa tygodnie leczył kontuzję kolana, ale przed ostatnim sparingiem z SV Mattersburg (1:2) tak nieszczęśliwie naciągnął nogę, że uraz odnowił się. Słowak uszkodził łąkotkę i więzadło krzyżowe, a lekarze uznali, że musi przejść operację. Wróci do gry najwcześniej za miesiąc. Trener Maciej Skorża będzie musiał łatać dziurę na prawej obronie wystawiając do gry zawodnika z innej pozycji. W Mattersburgu Szinglara zastąpił grający na co dzień w pomocy Wojciech Łobodziński. Szkoleniowiec Wisły chce wzmocnić defensywę Davidem Brazem. Nominalny środkowy obrońca poradziłby sobie także na boku, ale nawet jeśli krakowski klub zgłosi go do gry w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów (termin upływa dzisiaj), to i tak są niewielkie szanse na to, aby zagrał przeciwko Levadii, bo trudno będzie w tak szybkim tempie zdobyć dla niego pozwolenie na pracę. Dlatego bardziej prawdopodobne, że Skorża w meczach z Levadią przesunie na prawą obronę Piotra Brożka. Pierwszy przeciwnik wiślaków nie jest z najwyższej półki, ale Meistriliiga, tak nazywa się estońska ekstraklasa, gra systemem wiosna - jesień, więc rywale są "pod parą", a w lidze idzie im świetnie.