Bunoza wygląda na silnego i sprawnego obrońcę, ale też popełnia seryjnie błędy, po których zespół traci gole. Z Jovaniciem jest jeszcze gorzej. Wystąpił raptem w sześciu ligowych meczach (po raz ostatni na zakończenie minionego sezonu ze Śląskiem Wrocław [0-1]), a także w kilku pucharowych, m.in. w zakończonym blamażem dwumeczu z Karabachem Agdam. Trzeba jednak dodać, że trudno o sformułowanie, by Milan któregoś z tych goli zawalił ewidentnie.Ostatnio Milan zwinął żagle i wrócił do Serbii. Domaga się zerwania kontraktu z winy pracodawcy (zbyt duże zaległości płacowe), a także wypłacenia mu pozostałych do końca kontraktu prawie 600 tys. euro! Piłkarz, który był trzecim bramkarzem, a ostatnio nie występował nawet w Młodej Ekstraklasie! Wydawało się, że stosunki na linii Jovanić - Wisła ulegną poprawie, po tym jak trener Tomasz Kulawik przywrócił Milana do pierwszego zespołu. Tak się jednak nie stało, Jovanić poczekał, na koniec listopada, gdy suma zaległości płacowych urosła ponad trzy miesiące i wrócił do ojczyzny. Nie jest tajemnicą, że zbankrutowaniu projektu "Liga Mistrzów na skróty" krakowski klub ma gigantyczne problemy z utrzymaniem płynności finansowe. Wiceprezes Jacek Bednarz redukuje jak może koszty, ale dopiero w przyszłym roku będą one znacząco mniejsze. Sęk w tym, że wraz z nimi spaść mogą również wpływy, ale "Biała Gwiazda" i tak nie ma innego wyjścia jak cięcie wydatków. Nie po raz pierwszy na ratunek Wiśle przyszła ostatnio spółka-matka - Tele-Fonika, z której konta przelane trzy miliony złotych pozwoliły na ugaszenie kilku pożarów finansowych. Lista wierzycieli jest jednak nadal długa. Gdy Jovanić trafił na Reymonta wydawało się, że skończyły się problemy z poszukiwaniem bramkarza. Jovanić miał trafić do Partizana Belgrad, ale Wisła zapłaciła za niego więcej. Milan grał serbskiej młodzieżówce, zaliczył też jeden mecz w pierwszej reprezentacji, gdy grała ona w składzie dalekim od optymalnego. Autor: Michał Białoński