- Zaczęliśmy grać dopiero po stracie drugiej bramki. To, co mieliśmy robić od początku, zaczęliśmy wykonywać dopiero po 20. minucie - analizował "Brozio". - Natomiast dwie niewykorzystane sytuacje, jakie miałem na pewno nie poprawiają mi nastroju - mówił ze spuszczoną głową.- W drugiej połowie Cracovia mądrze się broniła, cofnęła się, my natomiast "puchliśmy", pogoń za wynikiem kosztowała dużo sił - nie krył napastnik Wisły.- Porażka boli i będzie bolała bardzo długo, natomiast przed nami bardzo ciężkie spotkanie w Poznaniu i nie wyobrażam sobie, żeby drużyna nie zareagowała pozytywnie - nie kryje "Brozio". Wisła zmierzy się w Poznaniu z Lechem w środę 2 grudnia, o godz. 20:30. Z Krakowa Łukasz Szpyrka