Nagranie przesłał do redakcji gazety jeden z kibiców "Białej Gwiazdy", który rozpoznał piłkarza i sfilmował jego wizytę u bukmachera telefonem komórkowym. Wisła Kraków w oświadczeniu przesłanym do redakcji "PS" poinformowała, że Burliga zapewnił, iż nie typował wyników meczów T-Mobile Ekstraklasy ani innych rozgrywek piłkarskich. Burliga ma złożyć pełne wyjaśnienia we wtorek podczas spotkania z zarządem klubu. Za udział w zakładach bukmacherskich regulamin dyscyplinarny PZPN przewiduje nie tylko karę finansową powyżej 5 tys. zł, ale także dyskwalifikację powyżej roku, zawieszeni lub pozbawienie licencji, a nawet wykluczenie z PZPN. Burliga podjął ryzyko narażenia się na konsekwencje złamania regulaminu mimo, że niedawno w ten sam sposób wpadli sędzia Hubert Siejewicz i były już piłkarz Piasta Gliwice Mariusz Zganiacz. PZPN rozwiązał kontrakt zawodowy z Siejewiczem, który został także skreślony z listy sędziów Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi. Z kolei Zganiacz został ukarany przez klub grzywną 10 tys. Po zakończeniu rundy Piast rozwiązał z nim kontrakt.