Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Wisła - Twente To największy sukces Wisły w pucharach od sezonu 2002/2003, gdy ekipie Henryka Kasperczaka udało się wyeliminować Schalke Gelsenkirchen! Wygrana i awans to argumenty, które powinny zwiększyć szansę na pozostanie w klubie w roli pierwszego trenera Kazimierza Moskala. Dla trenera gości - Co Adriaanse wynik tego spotkania nie miał kluczowego znaczenie. Stąd decyzja, aby zostawić w domu trzech podstawowych obrońców: Petera Wisgerhofa, Douglasa i Dwighta Tiendalliego , a także podstawowego bramkarza - Nikołaja Michajłowa. - Oni grali najwięcej, a przed nami trudne mecze z Feyenoordem i PSV - tłumaczył przed spotkaniem z Wisłą. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" o takim komforcie mógł tylko pomarzyć. On z kolei musiał montować całkiem nową defensywę, gdyż kontuzje oraz kartki wyeliminowały z gry: Kewa Jaliensa, Michaela Lameya, Dragana Paljicia i Michała Czekaja. Na uraz narzekał też Marko Jovanović, ale Serb ostatecznie został postawiony na nogi. Do składu Wisły, w porównaniu ze spotkanie z Polonią, wrócili Łukasz Garguła i Rafał Boguski, a dość nieoczekiwanie miejsce na ławce rezerwowych zajął Patryk Małecki. Wiślacy zaczęli mecz, jakby natychmiast chcieli rozwiać nadzieje kibiców na odniesienie zwycięstwa. Diaz wyłożył piłkę Markowi Jance, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Siergiejem Pareiką. Austriak zachował się jednak, tak, jakby nie chciał zdobyć gola i nawet nie oddał strzału. W rewanżu nieźle z około 20 metrów przymierzył Garguła i Nick Marsman miał trochę kłopotów ze złapaniem piłki. Za to chwilę później bramkarz Twente był już bezradny. "Guła" kopnął z linii pola karnego i nadał piłce taką rotację, że ta wpadła do siatki. Widać było, że Marsman to młody bramkarz, bo bardziej doświadczony golkiper nie przepuściłby tego strzału. Wisła starała się pójść za ciosem i trochę przycisnęła wicemistrzów Holandii. Wilk krótko odegrał piłkę do Tomasza Jirsaka, a ten kopnął tuż przy słupku. Tym razem Marsman wykazał się refleksem i zamiast gola, mieliśmy tylko rzut rożny. Potem do przodu ruszył Gordan Bunoza, podał do Cwetana Genkowa, Bułgar zagrał przed bramkę, ale tam nie było żadnego z wiślaków. Nie wiadomo czy do piłkarzy dotarły wieści z Londynu, że Fulham prowadzi z Odense 2-0, bo gospodarze oddali nieco inicjatywę. Sześć minut przed przerwą z prawej strony dośrodkował Denny Landzaat, a pozostawiony bez opieki Luuk de Jong popisał się kapitalną przewrotką i posłał piłkę do siatki. Wiślacy liczyli, że arbiter odgwizdał spalonego, ale nie miał do tego podstaw, gdyż Bunoza stał bliżej bramki. Przed przerwą krakowianie szarpnęli jeszcze dwa razy, a konkretnie Marko Jovanović. Serb najpierw oddał groźny strzał, a potem podawał za mocno wzdłuż bramki. Za to tuż po wznowieniu gry mistrzowie Polski wyprowadzili skuteczny cios. Siergiej Pareiko popisał się kapitalną asystą przez niemal całe boisko do Genkowa, a Bułgar w sytuacji sam na sam posłał piłkę do siatki. Potem był okres mniej ciekawej gry, krakowianie oddali nieco inicjatywę, ale 70. minucie wyprowadzili kontrę w efekcie, której Patryk Małecki wywalczył rzut rożny. Po jego sprytnym rozegraniu przed szansą stał Maor Melikson, lecz jego strzał z kilku metrów został zablokowany. Potem jeszcze pomocnik Wisły główkował do pustej bramki po dośrodkowaniu Genkowa, lecz piłka była dla niego trochę za wysoka i Maor nie mógł trafić w nią precyzyjnie. Potem było już czekanie na końcowy gwizdek i wieści z Londynu. One wprawiły wiślaków w szał radości! Wisła Kraków - Twente Enschede 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Garguła (12.), 1-1 de Jong (39.), 2-1 Genkow (46.) Wisła: Pareiko - Jovanović, Bunoza, Diaz, Nunez - Boguski (61. Małecki), Wilk, Melikson (89. Kirm), Jirsak (90. +2. Brud) Garguła - Genkow. Twente: Marsman - Cornelisse, Bengtsson, Buysse, Roeseler - Janssen, Landzaat, de Jong (77. Gouriye) - Bajrami, Janko (21. Berghuis), Chadli (46. John). Sędziowali: Władisław Bezborodow oraz Nikołaj Gołubiew i Wiaczesław Meszkow (wszyscy Rosja). Żółte kartki: Janssen, Gouriye (Twente) Widzów: 15 210. Zdaniem trenerów: Co Adriaanse, trener Twente: "Widać dziś było, że to Wiśle bardziej zależało na odniesieniu zwycięstwa. Jednak moim zdaniem po pierwszych 45 minutach to mój zespół miał lekką przewagę. Nie zmienia to faktu, że polski zespół wygrał dziś zasłużenie. Wisła wyszła z grupy, a jej szansa na kolejny awans będzie zależała od tego, jak będzie wyglądać losowanie". Kazimierz Moskal, trener Wisły: "Wciąż nie wierzę, że mecz w Londynie tak się ułożył. Nie wiem kiedy tak naprawdę dotrze do mnie, że awansowaliśmy. Jednak na pewno dziś zagraliśmy dobre spotkanie i odnieśliśmy zwycięstwo. Nie znałem wyniku z Londynu. Dopiero po reakcji kibiców domyśliłem się, że Odense strzeliło bramkę. Na razie nie przyglądałem się szczegółowo zespołom, na które możemy trafić w fazie pucharowej. Na pewno jednak gratką dla kibiców byłoby, gdybyśmy zagrali z +wielką firmą+". Grupa K Ligi Europejskiej - zobacz wyniki, strzelców, składy i końcową tabelę Zobacz jak kibice z piłkarzami fetowali awans: Zapraszamy do dyskusji na temat awansu Wisły