Carrillo to jeden z dwóch trenerów w polskiej lidze, którzy objęli drużynę zimą (drugim jest Kazimierz Moskal). Hiszpan jest jednak jedynym, który w tej kolejce zadebiutuje na ławce w Ekstraklasie. Czy jest na to gotowy? - Wszyscy są podekscytowani zbliżającym się spotkaniem. Wiąże się to nie tylko z moim debiutem, ale także z rozpoczęciem rundy. Mógłbym mieć jakieś powody do zdenerwowania, gdybym obawiał się o przygotowanie zawodników. Jestem jednak zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy. Jesteśmy gotowi do walki o najwyższe cele! - zapewnia Carrillo. Do Gdańska Wisła jedzie jednak osłabiona. Paweł Brożek, Zdenek Ondraszek i Fran Velez trenują indywidualnie, a Vullnet Basha jest kontuzjowany. Pomocnik krakowian podczas treningu zderzył się z bramkarzem i na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa. - W poniedziałek będziemy wiedzieli, czy wróci do nas za 2 czy za 4 tygodnie - mówi Carrillo. Dobra wiadomość dla wiślaków jest z kolei taka, że do gry na pełnych obrotach jest gotowy Zoran Arsenić. Nie wiadomo, czy wystąpi już w Gdańsku, ale lekarze nie zgłaszają przeciwwskazań. Carrillo już na pewno wie, czy postawi na Arsenicia, ale w przypadku hiszpańskiego szkoleniowca nie można mieć złudzeń - podstawowy skład zawsze będzie trzymał w tajemnicy do ostatniej chwili. I to nie tylko przed dziennikarzami, ale również przed piłkarzami. - W ostatnim momencie powiem zawodnikom, kto gra od pierwszej minuty. Chcemy, by cała "osiemnastka" była przygotowana, bo nie jedziemy na wycieczkę, tylko po trzy punkty - podkreśla Carrillo. Do gry gotowy jest także Matej Palczicz, który jako ostatni dołączył do zespołu, ale wszystko wskazuje na to, że już zdążył zrobić dobre wrażenie na sztabie szkoleniowym. - To bardzo inteligentny zawodnik, który ciągle się rozwija. Jest w odpowiedniej dyspozycji, aby zagrać i pokazać się na boisku. Pojmuje naszą filozofię - uważa Carrillo. Spotkanie Lechia - Wisła jest zaplanowane w sobotę o godz. 20.30, relacja w Eurosport.Interia.pl Piotr Jawor