Wszystko na to wskazuje, że przez fiasko w walce o finał Pucharu Polski Tomasz Kulawik będzie prowadził zespół tylko do końca sezonu. - Chciałem pogratulować Śląskowi rozegrania dwóch równorzędnych meczów. Dla nas ten był jednym z najważniejszych w sezonie i przegraliśmy go. Możemy być źli tylko na siebie. Na to, że zmarnowaliśmy sporo sytuacji. Zwłaszcza tych z pierwszej połowy, bo dawały szanse na kontynuowanie lepszej gry - żałował trener Kulawik. Opiekun Wisły wyjaśnił dlaczego zostawił na ławce rezerwowych Kamila Kosowskiego. - Kamil nie trenował przez ostatnie dwa dni, był poobijany po Legii, więc dałem szansę innym - uzasadnił. - Ivicę Ilieva trzymałem na drugą połowę. Od początku miał grać Daniel Sikorski, zasłużył na szansę, ale na rozgrzewce złapał kontuzję i musiałem zmienić skład. Genkowa nie było w składzie, gdyż jest kontuzjowany. Dlaczego Kulawik zdjął z boiska Patryka Małeckiego, gdy zespół miał jeszcze cień szans na odrobienie strat? - Patryk nie wnosił do gry dużo, dałem możliwość wejścia Ivicy Ilievowi i Kamilowi Kosowskiego - wyjaśnił trener Wisły. Tomasz Kulawik nie zamierzał uchylać się od odpowiedzialności za pucharowe niepowodzenie. - Na pewno muszę wziąć odpowiedzialność na siebie za to, że nie awansowaliśmy do finału. Co będzie dalej, zobaczymy. Zostało przed nami jeszcze osiem meczów w lidze. Jutro będą podejmowane decyzje odnośnie tego, co dalej z tym zespołem - poinformował trener. Autor: Michał Białoński