Po 19 latach kończy się era panowania Bogusława Cupiała. Biznesmen z Myślenic sprzedał Wisłę Kraków, która przez lata była jego "oczkiem w głowie". - Bogusławowi Cupiałowi należy się wielki szacunek za to, co zrobił. Przez 19 lat kierował Wisłą, a w tym okresie był to najlepszy klub w Polsce - nie ma wątpliwości Krzysztof Bukalski. W tym czasie Wisła osiem razy sięgnęła po mistrzostwo Polski, zdobyła dwa Puchary Polski i dzielnie reprezentowała nasz kraj w Europie. Pokonała m.in. takie potęgi jak FC Barcelona, Inter Mediolan czy Schalke 04 Gelsenkirchen. - Cupiał sprzedał klub, ale nie sądzę, by był to ruch nieprzemyślany. Na pewno leży mu na sercu dobro Wisły - dodaje Bukalski. - Nie wiem, czy to, co kiedyś zrobił Bogusław Cupiał, jest do powtórzenia. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek w Polsce stworzył tak dobry zespół i to tak szybko. Ściągał przecież samych reprezentantów, czy to dorosłej kadry, czy młodzieżowej. Taka historia drugi raz jest chyba niemożliwa - uważa Bukalski. Właśnie on był jednym z pierwszych, po których sięgnął Cupiał. Biznesmen przejął Wisłę jesienią 1997 roku, a pół roku później sprowadził pod Wawel Bukalskiego, wówczas reprezentanta Polski. - Pamiętam, że 31 grudnia podpisałem kontrakt. Wszyscy piłkarze w kadrze wiedzieli, co się w Polsce dzieje - wchodziliśmy do potężnego klubu. Niepewność była, ale na jednym z pierwszych spotkań Bogusław Cupiał powiedział, że chce zostać w Wiśle przynajmniej 10 lat. Ujął to w takie słowa, że przekonał nas do tej myśli i rozwiał wszelkie obawy. Przez te wszystkie lata z niczym nie było problemu - chwali Cupiała Bukalski. Nowym właścicielem Wisły został Jakub Meresiński, przedsiębiorca z branży spożywczej. Jest postacią dość tajemniczą, nieznaną środowisku piłkarskiemu. W związku z tym nie wiadomo, jaka przyszłość czeka krakowski klub. Bukalski: - Nikt nie zakłada, że nowemu właścicielowi się nie uda. Na pewno wie, co robi i w co wchodzi. Poczekajmy, dajmy mu czas. Musimy usłyszeć jaki ma plan, bo na pewno taki posiada. Kibice w Krakowie liczą, że Wisła odzyska blask, bo do tego przyzwyczaił ich Cupiał. Bukalski z optymizmem patrzy w przyszłość. - Nie ma się co bać, będzie dobrze! - przekonuje. - To były piękne lata. Sam od siebie mogę tylko powiedzieć: Dziękuję panie Bogusławie, że mogłem być częścią tej historii - kończy były piłkarz Wisły. Łukasz Szpyrka