Oświadczenie Adama Kokoszki: "Pismo w sprawie odejścia z Wisły na mocy "prawa Webstera" złożyłem w klubie dnia 22 maja 2008r. Informacje na ten temat czekały na ogłoszenie oficjalnego stanowiska przez Wisłę Kraków. Źle się stało, że o klubowych decyzjach dowiedziałem się z doniesień w mediach, które w dodatku opublikowały informację, że moim nowym klubem będzie włoskie Torino. Stanowczo zaprzeczam tym pogłoskom. Do 30 czerwca nominalnie jestem zawodnikiem Wisły Kraków, ale również po tej dacie, pomimo zmiany barw klubowych, nie przestanę nim być. Nie da się odejść z miejsca, w którym spędziło się tyle lat z dnia na dzień. Bycie Wiślakiem to coś więcej niż noszenie koszulki z białą gwiazdą. Profesjonalny, pięcioletni kontrakt z klubem Wisła Kraków podpisałem 1 lipca 2005 roku, w związku z tym chciałbym zaprzeczyć opublikowanym przez klub doniesieniom, że trwa on dopiero 6 miesięcy. Kontrakt został zgłoszony do PZPN, nie jest to jedynie umowa pomiędzy klubem a zawodnikiem. Dokument, na który w oświadczeniach prasowych powołuje się klub, to obowiązujący od 1.01.2008 Aneks do kontraktu z 1.07.2005r i dotyczy jedynie premii. Tym samym, 1 lipca 2008 spełnię wszystkie warunki zmiany klubu określone w tzw. "prawie Webstera". Jednocześnie potwierdzam, że przed podpisaniem kontraktu otrzymywałem stypendium sportowe. Jednocześnie chciałbym poinformować, że odpowiedź na pismo z 22.05.2008 otrzymałem dopiero wczoraj, 23.06. Wcześniej nikt z klubu się ze mną nie kontaktował. Stanowisko klubu poznałem z oficjalnej strony www Wisły Kraków, po ujawnieniu sprawy przez jeden z portali. Na mocy ustaleń UEFA każdy z zawodników powołanych na turniej finałowy Euro 2008, ma po zakończeniu turnieju prawo do 14 dniowego urlopu wypoczynkowego. W związku z tym i po dodatkowych ustaleniach ze sztabem trenerskim Wisły mam obowiązek stawić się w klubie dopiero 30. czerwca 2008 roku. W tym dniu zawodnicy wyjeżdżają na obóz treningowy, na który nie zostałem powołany. O moich dalszych krokach poinformuję wszystkich, kiedy tylko dobiegną końca ustalenia z Wisłą. Nie uważam, bym po siedmiu latach spędzonych w klubie, miał komunikować się z nim za pośrednictwem komunikatów prasowych i sprostowań, tak jak to stało się w ostatnich dniach. To oświadczenie ma na celu jedynie wyjaśnienie kwestii długości trwania kontraktu, która została poddana pod wątpliwość. Decyzja o zmianie klubu jest trudna. Chęć gry, rozwoju i doskonalenia umiejętności postawiłem na szali z przywiązaniem do klubu, w którym spędziłem jedną trzecią życia (dołączyłem do Wisły jako piętnastolatek). Bycie piłkarzem to nie jest zwykły zawód, w którym można po prostu zmienić pracę. Z piłką łączą się ogromne emocje, wiara i przywiązanie do klubu, drużyny i kibiców. Nie można po prostu przestać być Wiślakiem. Wisła Kraków to wspaniały klub tworzony przez wspaniałych ludzi. Mam na myśli zarówno drużynę, jak i kibiców, którzy wspierali nas na każdym kroku. Wiem, że dla wielu z Was moja decyzja jest kontrowersyjna i niezrozumiała, ale moja motywacja jest prosta. Nie mogę być do końca kariery "młodym talentem". Chcę grać i zrobię wszystko by dalej się rozwijać jako zawodnik. Gra w Wiśle była dla mnie priorytetem. Zawsze robiłem wszystko by potwierdzić swoją przydatność w drużynie. Nie ulega wątpliwości, że konkurowanie z znakomitymi zawodnikami, jak choćby Arek Głowacki, od którego tyle się nauczyłem, może być dla młodego zawodnika wielką próbą. Ale rozumiem i szanuję decyzje trenera i nie mam do nikogo pretensji. Doszedłem do etapu, w którym by dalej się rozwijać muszę grać, a nie obserwować. Mam nadzieję, że Wasza sympatia, z którą wielokrotnie się spotkałem nie zniknie i że jeszcze będę mógł odwdzięczyć się Wam za wiarę i pokładane zaufanie." Pozdrawiam, Adam Kokoszka