Zdaniem środkowej krakowskiego zespołu Eweliny Kobryn, o zwycięstwie zadecydowała konsekwentna realizacja założeń taktycznych nakreślonych przez sztab szkoleniowy oraz bardzo szczelna defensywa w kluczowych fragmentach czwartej kwarty. - Mecz był dla nas bardzo ciężki. Tak, jak się spodziewałyśmy walka toczyła się na całym boisku, i na całego. Walczyłyśmy - dosłownie - o każdy centymetr parkietu, bardzo często również w parterze. O każdą niemal piłkę. Rywalki kontrolowały przebieg wydarzeń, prowadziły bardzo pewnie różnicą nawet 15 punktów, ale my jako zespół się nie poddałyśmy. Wierzyłyśmy do końca w sukces. O naszej wygranej zadecydowało, to, że lepiej broniłyśmy w końcowych minutach, potrafiliśmy wykorzystać także zmęczenie rywalek, a przede wszystkim do końcowej syreny grałyśmy konsekwentnie swoją koszykówkę - mówiła w rozmowie z INTERIA.PL środkowa wiślaczek. We wtorkowy wieczór do hali przy ulicy Reymonta powróciła Jelena Skerović. Tym razem jednak wystąpiła w barwach zespołu z Brna. Sympatyczna i kontrowersyjna rozgrywająca z Serbii była jedną z wiodących postaci w szeregach przyjezdnych. Na swoim koncie zapisała m.in. 20 punktów. - Wiedziałyśmy, jak gra Jelena, jaka jest to zawodniczka. W końcu trochę serca i zdrowia na tym parkiecie pozostawiła. Wczoraj nic nikomu nie musiała udowadniać. Gra na wysokim poziomie od wielu lat, a wczoraj to potwierdziła - skomentowała powrót i grę dawnej koleżanki z zespołu reprezentantka Polski. - Znamy się ze "Skerą", szanujemy, ale to wszystko. Sentymenty i przyjaźń kończą się wraz z wejściem na parkiet. Ona chce zagrać, jak najlepiej dla swojej ekipy, a ja dla swojej. Cieszy pierwsza ważna wygrana. Jednak to nie jest koniec rywalizacji. Przed nami jeszcze drugie, mam nadzieję ostatnie spotkanie. Może być jeszcze ciężej niż w Krakowie. Jestem jednak optymistką i wierzę w siebie i koleżanki. Uważam, że uda nam się awansować już po dwóch potyczkach - podsumowała popularna "Ewcia" Wisła w rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzi 1:0. O awans do Final Four Euroligi zagra w piątek w Brnie. Jeżeli mecz zakończy się triumfem gospodyń, to o tym, która z drużyn awansuje zadecyduje trzeci mecz w Krakowie (3 marca). Łukasz Klin CZYTAJ TAKŻE <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/euroliga-wisla-can-pack-krakow-frisco-sika-brno-7874,1443356,2108">Euroliga: Wisła Can Pack Kraków - Frisco Sika Brno 78:74</a> <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/bohaterka-wisly-wlozylysmy-w-mecz-cale-serce,1443380,2108" target="_blank">Bohaterka Wisły: Włożyłyśmy w mecz całe serce</a> <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/hernandez-nie-chcemy-wracac-do-krakowa,1443397,2108" target="_blank">Hernandez: Nie chcemy wracać do Krakowa</a>