Michał Chrapek naciągnął sobie mięsień dwugłowy w meczu z Puszczą Niepołomice. - Na razie nie wygląda to dobrze. Michał trenował indywidualnie i choć jedzie z nami do Warszawy, jego występ jest wątpliwy - powiedział trener wiślaków Franciszek Smuda. Franz ma świadomość, że jego zespół pod względem potencjału kadrowego ustępuje legionistom, ale nie da się wykluczyć nawet przypadkowego zwycięstwa "Białej Gwiazdy", co spowodowałoby włączenie się krakowian do walki o mistrzostwo Polski. Zapytany o to Smuda, tylko się uśmiechnął: - Mistrzostwo Polski... Fajnie byłoby je zdobyć, ale panowie... Przecież jesteśmy w takiej sytuacji, że jeszcze niedawno wszyscy eksperci skazywali nas na walkę o utrzymanie. Tymczasem miejsce w pierwszej ósemce mamy już niemal pewne - powiedział. W klubie z Reymonta trwa walka z kryzysem, ale sparing z Puszczą Niepołomice pokazał, że nawet młodzi piłkarze się nie przejmują tym i na boisku walczą ambitnie, by trafić do notesu Smudy. - Faktycznie, na brak zaangażowania nie mogę narzekać, chociaż powiem wam szczerze, że trochę się na wczorajszym treningu obijali. Nie wiem, może przez to słońce... Musiałem dopiero trochę ryknąć, a nerwy miałem zszargane. Na szczęście dzisiaj była pełna mobilizacja. Pewnie dlatego, że mecz z Legią się zbliża - podkreśla Franz Smuda. - Jak słyszę, ze ktoś mi mówi, że walczymy o mistrzostwo Polski, to z jednej strony jestem wzruszony, a z drugiej zastanawiam się, czy to rzeczywiście prawda. Obojętnie jaki wynik będzie w niedzielę, to i tak wszystko będzie zależało od ostatnich siedmiu kolejek, które będę dla naszej ligi jak play-off - dodaje Smuda. - Tak naprawdę to dopiero one pokażą, kto będzie mistrzem Polski. Smuda nie będzie zwracał uwagi na fakt, że w latach 1999-2001 prowadził warszawian. - Moim domem jest Kraków, moim klubem jest Wisła. Będziemy walczyli o zwycięstwo w Warszawie - zapowiada były selekcjoner. - Teraz naszym celem nadrzędnym jest zdobycie jak największej liczby punktów, aby później w tych siedmiu kolejkach walczyć o jak najwyższe cele. Franz komplementuje grę niedzielnego rywala: - Widziałem mecz Legii ze Śląskiem w telewizji. Do przerwy mogła prowadzić nawet 4-0. Jest groźnym zespołem, ma w swoich szeregach wielu groźnych jak na naszą Ekstraklasę piłkarzy - komentuje trener Wisły. Mecz Legia - Wisła w niedzielę o godz. 13. Autor: Michał Białoński Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy Typuj wyniki spotkań T-Mobile Ekstraklasy