- Chcę, żeby zespół coraz lepiej grał, bo jest końcówka sezonu zasadniczego. Zależy mi na tym, abyśmy coraz lepiej grali w piłkę i realizowali założenia taktyczne, żeby to funkcjonowało należycie w fazie play-off - podkreślał Franz. Jak dotąd Zawisza na wyjazdach radzi sobie podobnie jak Wisła, czyli słabo. Tylko dwa mecze wygrał, a sześć zremisował, przy pięciu porażkach. W tabeli wyjazdów obie ekipy sąsiadują ze sobą (sprawdź tabelę). Nie brakuje opinii, że podopieczni Ryszarda Tarasiewicza dobrze wypadają na tle silnych rywal. - Nie wiem czy Zawisza ma patent na mocniejsze ekipy, po prostu zawsze się lepiej gra z tymi, którzy odnosili sukcesy, łatwo się motywuje, nastawia zespół na takie mecze. To tak, jak my byśmy grali z superzespołem z Europy, to też bylibyśmy niesamowicie zmotywowani - porównuje Smuda. Były selekcjoner uchylił rąbka tajemnicy, że na pozycji defensywnego pomocnika wystąpi tym razem Dariusz Dudka, który zastąpi Michała Chrapka (ten jest świeżo po kontuzji, usiądzie na ławce). Dla Dudki to będzie już trzecia po prawej i lewej obronie pozycja po powrocie na Reymonta. "Dudi" pewnie przebiera nogami, żeby zagrać jeszcze na środku obrony. Tak zupełnie serio, pozycja defensywnego pomocnika odpowiada mu najbardziej. Zawodnik ten gra twardo, a poza tym dysponuje mocnym uderzeniem z dystansu. Trener Smuda zastanawiał się, dlaczego na wiosnę równie dobrze, co jesienią nie wygląda Donald Guerrier. - Guerrier jest utalentowanym chłopakiem, widzę dla niego miejsce. Przechodzi teraz - nie chcę mówić kryzys, choć może faktycznie go ma. Podejrzewam, że po przygotowaniach jego organizm nie może odzyskać świeżości i szybkości, jakie miał na jesieni. Brakuje mu sprytu, dzięki któremu strzelał bramki - analizował Smuda. Zapytany o to, czy dzięki znakomitej drugiej połowie na Legii narodził się w jego drużynie "team spirit" Franz odparł: - On już rodził się od czerwca zeszłego roku. Zawodnicy, którzy byli bez przerwy kontuzjowani, bądź nie grali w pierwszych składach swoich zespołów teraz nadają ton i pociągnęli resztę za sobą. Już latem czułem, że to jest zespół, który potrafi w krytycznym dla klubu momencie poradzić sobie. Jeden sukces już osiągnęliśmy - na pewno nie spadniemy, musiałby być kataklizm, żeby to się stało. W związku z pauzą za czerwoną kartkę kapitana Arkadiusza Głowackiego, na środku obrony poradzić sobie muszą Gordan Bunoza i Michał Nalepa. - Musimy się uczyć grać bez Arka, przecież jego kariera nie potrwa wiecznie. Niech chłopcy zbierają doświadczenie - podkreśla trener Wisły. Najgroźniejszą bronią Zawiszy zdaje się być jego ofensywny pomocnik Michał Masłowski, który strzelił już osiem goli w tym sezonie. Spośród zawodników grających na stałe w drugiej linii takim wynikiem może się pochwalić tylko wiślak Łukasz Garguła, który dzisiejsze spotkanie rozpocznie na ławce. Na środku defensywy bydgoszczan zobaczymy byłych wiślaków - Łukaszów Skrzyńskiego i Nawotczyńskiego. Wisła Kraków - Zawisza Bydgoszcz w piątek o godz. 20.30 Transmisja w Canal+Sport. Przypuszczalne składy: Wisła: Miskiewicz - Burliga, Nalepa, Bunoza, Piotr Brożek - Sarki, Dudka, Stjepanović, Stilić, Guerrier - Paweł Brożek. Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Nawotczyński, Skrzyński, Ziajka - Luis Carlos, Dudek, Drygas, Masłowski, Petasz, Geworgian. Sędziuje: Marcin Borski z Warszawy Michał Białoński