Wisła przeżywa spore kłopoty finansowe, przez co zaległości płacowe wobec piłkarzy sięgają czterech miesięcy. - Na razie nie ma wypłat. Obiecano nam, że dostaniemy je do piętnastego lipca, ale zobaczymy co się będzie działo. Trzeba to wziąć na klatę, poczekać. Klub powoli wychodzi z długów, ale ciągle w nich tkwi. Nie gramy jednak za darmo, tylko też po to, aby zarabiać - przyznał zawodnik "Białej Gwiazdy" cytowany przez serwis wislakrakow.com.- My czyli starsi zawodnicy mamy lepiej, bo mamy jakieś pieniądze odłożone, ale generalnie też gramy po to, żeby zarabiać pieniądze, też czekamy na to, co się będzie działo. Takie są realia i wszyscy musimy z nimi żyć - dodał były reprezentant Polski.Dariusz Dudka w letnim okresie transferowym miał propozycje z greckich i francuskich klubów, ale ani w głowie mu był wyjazd do nich. - Odrzuciłem je też ze względu na finanse. Nie opłaca mi się iść za granicę do klubu, do którego będę dokładał. A tam finansowo też jest słabo, jak na całym świecie - tłumaczył Dudka. Kadra Wisły to w tym momencie mieszanka seniorów i juniorów. Dariusz Dudka nie ma wątpliwości, że młodsi zawodnicy również muszą udźwignąć ciężar gry w ekstraklasie - Oni muszą pomóc, nie mają wyjścia. Są w pierwszym zespole, jeśli pojadą na mecz to nie będzie "przepraszam", będą musieli temu zespołowi pomóc. Czasem może im coś oczywiście nie wyjść, ale będą zbierali doświadczenie - uważa Dudka. Cały wywiad z Dudką znajdziesz tu!