"Zawsze wolałbym, żeby publiczność była. Boleję nad tym, że wprowadza się kary dla większej części prawdziwych kibiców za tę garstkę ludzi, którzy czasami rozrabiają, wszczynają burdy. Sądzę, że takie sytuacje powinno się rozwiązywać inaczej niż karząc tych, którzy dopingują swoją drużynę" - podkreślił Wdowczyk.W niedawnym ligowym starciu Wisła zremisowała w Poznaniu 1-1. "Niewiele trzeba zmieniać w naszym planie. Będzie parę rzeczy do poprawki, ale sam koncept wydawał się w porządku, więc będziemy próbowali to kontynuować, zwracając uwagę na zawodników, którzy wiodą prym w drużynie Lecha. Prawdopodobnie zamiast Formelli wyjdzie Makuszewski i to ustawienie, którym grał ostatnio Lech na Legii też będzie miało miejsce, bo myślę, że Marcin Robak wróci do ataku" - stwierdził opiekun "Białej Gwiazdy"."Nie mamy żadnych problemów zdrowotnych. Mateusz Zachara zszedł w przerwie meczu z Termalicą. Odczuwa jeszcze ból, ale myślę, że po dzisiejszych zajęciach wszystko będzie w porządku i pojedzie z nami do Poznania. Wystawimy najsilniejszy skład, na jaki nas w tej chwili stać. Moglibyśmy się zastanawiać nad Krzyśkiem Mączyńskim, który będzie musiał pauzować w spotkaniu ligowym, ale nie ma tematu. Puchar Polski jest dla nas ważny i dopóki Krzysiek może grać to w tym meczu również wystąpi" - zaznaczył Wdowczyk."Czeka nas dwumecz. Jesteśmy już niedaleko spotkania finałowego. Zdajemy sobie sprawę, że wracamy do Poznania na trudny teren. To już inna specyfika - jak w europejskich pucharach, najlepiej nie stracić bramki na wyjeździe, a jeśli się uda to zaatakować i coś strzelić, co daje przewagę przed rewanżem. Ale jesteśmy świadomi tego, że Lech jest silnym zespołem. Ostatnio z Legią na Łazienkowskiej bardzo solidnie grali. Sądzę, że podrażnieni niezasłużoną porażką z Legią - bo bramka padła z ewidentnego spalonego - będą chcieli się odbudować" - zakończył Wdowczyk. Terminarz spotkań 1/4 finału Pucharu Polski