INTERIA.PL poprosiła wiceprezesa Czerwińskiego o reakcję na fakt, że kibice tłumnie wracają na stadion i nikt już nie protestuje. Mało tego, na wniosek SKWK - w związku z fatalną kondycją finansową Wisły, ceny biletów wzrosły o 10 zł.- Czy wyobrażacie sobie przedsiębiorstwo, które produkuje, a nie sprzedaje? Przecież klub to jest przedsiębiorstwo - powiedział Tadeusz Czerwiński. - Jeżeli my nie będziemy zarabiać, to klub musi paść, a chyba nie o to chodzi. - Liczę na to, że dziennikarze z tego pięknego miasta pomogą miastu, klubowi i kibicom - apeluje Tadeusz Czerwiński. - Była kiedyś mowa o bandytach na stadionie itd. Trudno jednak powiedzieć, że było na stadionie 12 tysięcy bandytów! A jak są bandyci, to od zajęcia się nimi jest policja i Wisła absolutnie będzie stała na stanowisku przestrzegania prawa i najmniejszy przejaw bandytyzmu, czy chuligaństwa będzie u nas wyrywany z korzeniami - zapewnia Czerwiński. - Tyle mogę powiedzieć nawet nie jako wiceprezes, ale jako obywatel i jako kibic!Tadeusz Czerwiński został sprowadzony do zarządu "Białej Gwiazdy" przez radę nadzorczą głównie w tym celu, aby załagodzić stosunki z kibicami. Najpewniej to nie on zastąpi Jacka Bednarza na stanowisku prezesa klubu. Obowiązki Bednarza do końca roku przejmie prawdopodobnie biznesmen z Tele-Foniki Ireneusz Reszczyński.Teraz najważniejsze jest, by pod względem frekwencji i zachowania kibice dostosowali się poziomem do gry zespołu Franciszka Smudy, który staje się największym przebojem T-Mobile Ekstraklasy. Z Myślenic Michał Białoński