Po meczu Cwetan Genkow jak zwykle twierdził, że nie dokonał niczego wielkiego. - Dla mnie najważniejsze jest to, że Wisła wygrała. Nie ma znaczenia, kto strzelił bramki. Tak jak ja teraz, jutro może zagrać Romell, pojutrze Daniel Sikorski - powiedział zdobywca trzech bramek. Jego zdaniem lubonianie zaprezentowali się z dobrej strony. - Ta drużyna dotarła do 1/16 finału Pucharu Polski, więc nie można powiedzieć, że jest słaba. Gratulacje dla nich za to, że zaszli tak daleko - chwalił rywali Genkow. - W pierwszej połowie grało nam się ciężko, a boisko nie ułatwiało nam zadania. W drugiej części wszystko było już w porządku - zakończył snajper "Białej Gwiazdy".