Paweł Brożek w derbach z Cracovią zagrał przeciętnie, bo bolały go pachwiny (powiększone węzły chłonne). Teraz jednak liczy na znacznie lepszy występ. - Czuję się dobrze, czas wyleczył rany, wszystko jest OK. I dobrze się stało, bo w meczu na szczycie - jak słusznie go media nazywają, wypada wypaść jak najlepiej - mobilizuje się "Brozio". - W tamtym sezonie obydwa kluby grały grubo poniżej oczekiwań. Teraz jednak jest inaczej, dlatego zanosi się na ciekawe spotkanie - dodaje wiślak. Zapytany o to, czy nie boi się Legii, która ma najmniej straconych bramek w lidze, nie dał się zbić z tropu. - Za to Wisła ma najwięcej strzelonych! - podkreślił. Maciej Skorża przeanalizował z zespołem grę całej Legii, ale Brożek szczególną uwagę zwrócił na postawę jej obrońców. - Duet Dickson Choto - Inaki Astiz robi wrażenie, ale postaramy się go przechytrzyć - zapowiada. Paweł nie przejmuje się tym, że Marek Zieńczuk dogonił go już w ilości strzelonych goli (ma ich osiem). - Nie ukrywam, że chciałbym strzelać tak, jak ostatnio robi to Marek, ale między nami nie ma rywalizacji. Wszyscy w szatni się cieszymy, że Marek jest w formie - tłumaczy.- Przede wszystkim interesują nas zwycięstwa zespołu, a nie indywidualne osiągi. "Brozio" jest spokojny o to, że jego drużyna zagra co najmniej równie agresywnie, jak zdesperowana po trzech kolejnych porażkach Legia. - W takim meczu nie może być sytuacji, że ktoś cofnie nogę i tego na pewno nie zobaczycie - deklaruje. Takesure Chinyama po raz pierwszy zagra w meczu Legii z Wisłą. - Ale wiem co to znaczy. To taka sama walka, jak Realu z Barceloną, czy Romy z Lazio - porównuje. - Uważam, że wygramy 1:0, ale remis też nie będzie dla nas złym rozwiązaniem. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! <a href="http://magazynligowy.interia.pl/">Zobacz Magazyn Ligowy</a>. Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!