Wisła nie rozmawiała bezpośrednio z Ebim, najwyraźniej sondowała oczekiwania piłkarza poprzez rozmowę z jego menedżerem. - Myślałem o sprowadzeniu tego piłkarza do momentu, w którym nie dowiedziałem się ile zarabia Ebi. To byłby totalny "komin" w naszej szatni i to nie wchodzi w grę - podkreśla Skorża. Smolarek poprzednio grał w Racingu Santander, gdzie jego apanaże wynosiły około miliona euro rocznie. W sierpniu Racing rozwiązał kontrakt z Polakiem, choć zapłacił za niego pięć mln euro (o tym, że klub z niego rezygnuje, Smolarek dowiedział się na zgrupowaniu reprezentacji przed meczem z Grecją)! Tych pieniędzy nigdy nie odzyska, ale nie chciał powiększać strat poprzez płacenie pensji rezerwowemu napastnikowi. Okazuje się, że po trzymiesięcznym bezrobociu Ebi ciągle wysoko się ceni. <a href="http://sport.interia.pl/felietony/wolowski/news/kariera-smolarka-stanela-w-martwym-punkcie,1351131" target="_blank">O karierze Ebiego, która znalazła się na zakręcie Darek Wołowski napisał TUTAJ!</a>