Kto zasłużył na Asa, a komu przypadło niechlubne miano Cieniasa? Zapraszamy na nasze cykliczne podsumowanie 27. kolejki Ekstraklasy. ASY Jacek Kiełb (Korona) - piłkarz Korony od kilku meczów sygnalizuje zwyżkę formy. Strzelił bramkę Wiśle i zapewnił Koronie pierwszą w historii wygraną z "Białą Gwiazdą" w Krakowie. Łukasz Maliszewski (Korona) - w ostatniej chwili zastąpił Ediego i był jednym z najgroźniejszych piłkarzy Korony, wypracował bramkę. Nikola Mijailović (Korona) - Okazuje się, że boczny obrońca przesunięty do drugiej linii potrafi przyćmić skrzydłowych mistrza Polski - najpierw Andraża Kirma, a później Wojciecha Łobodziński. Duża umiejętność przewidywania zachowań rywala, której zawdzięczał masę przechwytów, do tego świetny technicznie, piękny strzał w poprzeczkę. Robert Lewandowski (Lech) - ładna bramka głową, która ustawiła Lechowi mecz we Wrocławiu. Kolejny świetny mecz "Lewego" ukraszony dwoma trafieniami i zarazem kolejny sygnał, że ten napastnik długo miejsca w Ekstraklasie nie zagrzeje. Dawid Nowak (Bełchatów) - Dwa gole, piękny zwłaszcza ten drugi. Dzięki niemu nie było widać braku kontuzjowanego Mariusza Ujka. Arkadiusz Piech (Ruch) - pokazał, że dobrze uderzona piłka głową pokonuje nawet Jana Muchę i zapewnia Ruchowi wyprzedzenie Legii w tabeli. CIENIASY Junior Diaz (Wisła) - kompletnie zawiódł na środku pola, chaos, straty, faule - tak na środku boiska nie powinien grać żaden piłkarz mistrza Polski. Słusznie w przerwie zmieniony. Obrona Cracovii (Szeliga, Polczak, Wasiluk, Sasin) - totalna niekonsekwencja w kryciu, pasywność, odpuszczanie zawodników szykujących się do strzału nawet 18 m od bramki. Lechia Gdańsk - Znakomicie się spisała w Poznaniu, ale teraz postarała się o utratę sympatii w oczach całej Polski. Nadmierna gościnność w stosunku do Piasta Gliwice w ramach ewentualnego (wiadomo, że nikt tego nie udowodni) rewanżu za wygraną w Gliwicach sprzed roku nas nie interesuje. Okazuje się, że bukmacherzy, którzy wycofali ten mecz z zakładów mieli rację. A my wierzyliśmy, że Lechia w końcu pokaże szacunek dla własnych kibiców i wygra przed własnym audytorium.