Ekstraklasa. Wyniki, tabela i terminarz - kliknij tutaj! Wisła Kraków na inaugurację nowego sezonu Ekstraklasy zremisowała u siebie z Górnikiem Zabrze 1-1. Drużyna Kazimierza Moskala prowadziła od 24. minuty po bramce Rafaela Crivellaro, ale z prowadzenia cieszyła się tylko nieco ponad 10 minut, bo do wyrównania doprowadził po składnej akcji gości Roman Gergel. Ekipa spod Wawelu w letnim oknie transferowym przeszła prawdziwą rewolucję. Z zespołu odeszło kilku kluczowych zawodników - m.in. Semir Stilić, Dariusz Dudka, Ostoja Stjepanović i Łukasz Garguła. Wisła stanęła tym samym w obliczu ogromnego wyzwania. Trzeba było przebudować całą drugą linię zespołu. Do Wisły w ostatnich tygodniach przyszło czterech nowych pomocników: Krzysztof Mączyński (ostatnio Guizhou Renhe), Denis Popović (Olimpia Grudziądz), Tomasz Cywka (Blackpool) i Crivellaro (Ajman Club). Były piłkarz krakowskiego klubu Andrzej Iwan w rozmowie z Interią nie ukrywa, że w spotkaniu z Górnikiem pomoc Wisły wypadła bardzo przeciętnie. - W meczu z Górnikiem centrum linii pomocy Wisły trochę mnie zawiodło. Mówiąc o centrum mam na myśli Cywkę, Mączyńskiego i Popovicia. Mączyński nie wrócił chyba jeszcze do pełnej dyspozycji po kontuzji. Jeśli chodzi o Cywkę, to po nim cudów się nie spodziewałem. Natomiast słabo zagrał Popović i tutaj widzę duże pole do poprawy - ocenił Iwan. - Trener Moskal musi mocno pracować nad drugą linią i skrzydłami, bo tam Wisła ma spore problemy. Crivellaro to nie jest typowy gracz na bok pomocy. Brazylijczyka mocno ciągnie do środka pola i wydaje mi się, że znacznie lepiej sprawdzałby się on na pozycji "dziesiątki". Jeśli chodzi o drugie skrzydło, to Jović znacznie lepszy jest na boku obrony. Liczę na to, że kiedy do drużyny wróci Guerrier (odpadł z reprezentacją Haiti w ćwierćfinale Gold Cup - red.), to Wisła będzie mocniejsza - dodał legendarny piłkarz "Białej Gwiazdy". Czy mocno przemeblowaną Wisłę, która w dodatku znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, stać na awans do grupy mistrzowskiej? - Awans do grupy mistrzowskiej jest dla Wisły sprawą obligatoryjną. Tu nawet nie ma dyskusji! Od Wisły trzeba dużo wymagać nawet wtedy, kiedy warunki w klubie są ciężkie - nie ma wątpliwości Iwan. - Ta drużyna ma spory potencjał. Nie wierzę natomiast za bardzo w deklaracje prezesa Roberta Gaszyńskiego, że Wisła będzie walczyła o mistrza i tak dalej. Walczyć trzeba z każdym - wiadomo, ale patrzmy realnie na możliwości. "Biała Gwiazda" każdemu w tej lidze może pomieszać szyki, nawet tym najlepszym. Ale regularnej gry na wysokim poziomie po tej drużynie się nie spodziewam - zakończył były zawodnik krakowskiego klubu. Autor: Bartosz Barnaś