- Granie w piłkę, to jest coś co robię już dłuższy czas i przywykłem do atmosfery towarzyszącej meczom. Na pewno gdy wybiegam na boisko często odczuwam stres, ale ma on najczęściej charakter motywujący. W przypadku matury z matematyki czuję napięcie, bo czeka mnie sprawdzian z przedmiotu, w którym nie jestem bardzo dobry - wyjaśnił krakowski piłkarz. Uryga maturę zdaje w Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym Szkoły Sportowej Piłki Nożnej, które znajduje się w Krakowie-Nowej Hucie. Po wtorkowym egzaminie z języka polskiego był bardzo zadowolony: - Nie chcę zapeszać, ale jestem po nim dobrej myśli. Piłkarz wykorzystał cały przysługujący limit czasu (170 min). Oprócz matematyki będzie jeszcze zdawał język angielski, geografię i wiedzę o społeczeństwie. - Ten ostatni przedmiot wybrałem, bo jest bliski codziennemu życiu. Interesują mnie sprawy związane ze społeczeństwem - wyjaśnił. Nie kryje, że chce studiować. Myśli o zdawaniu na Akademię Wychowania Fizycznego. Ma nadzieję, że naukę na niej uda się pogodzić z treningami, meczami w ekstraklasowym klubie. - Zamierzam spróbować swoim sił na kierunku fizjoterapia - zadeklarował. Ze względu na maturę piłkarz w tym tygodniu nie bierze udziału w treningach Wisły. Zostały one zaplanowane na godziny przedpołudniowe, gdy on jest w szkole. - Matury niestety nie da się przełożyć. Musiałem coś poświęcić. Nie będę miał jednak zaległości, będę popołudniami trenował indywidualnie - powiedział Uryga. 19-letni pomocnik Wisły Kraków rozegrał w Ekstraklasie sześć spotkań. Do tej pory nie zdobył dla "Białej Gwiazdy" bramki.