Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Wisła, żądna przełamania fatalnej serii trzy porażki z rzędu i to do zera, przeważała od pierwszych minut. Sęk w tym, że ze stwarzaniem czystych sytuacji szło jej jak po grudzie, więc co dopiero myśleć o ich wykorzystywaniu. Na początku meczu najlepszą miał w 3. min Semir Stilić, ale przestrzelił po podaniu Pawła Brożka. Jagiellonia pilnowała dostępu do własnej bramki, a od czasu do czasu próbowała kontrataków. Po najciekawszym z nich niebezpiecznie uderzył Taras Romanczuk. Michała Buchalika uratowało to, że piłka przeszła nad bramką. "Jaga" mądrze zagęściła środek boiska, uniemożliwiając krakowianom posyłanie prostopadłych podań, po których zdobywali najwięcej goli. Wobec tego "Biała Gwiazda" szukała okazji po atakach oskrzydlających i ze stałych fragmentów gry. W 22. min z rzutu wolnego dogrywał Stilić, a główkę Macieja Jankowskiego wspaniale obronił Bartłomiej Drągowski. Po chwili golkiperowi "Jagi" dopisało szczęście, gdyż dobitka Arkadiusza Głowackiego okazała się być niecelną. Wolny z 43. min był jeszcze ciekawszy. Dariusz Dudka przeskoczył nad piłką, a Łukasz Garguła huknął z 30 m w słupek - futbolówka trafiła w słupek, następnie w plecy Drągowskiego, ale dziwnym trafem nie wpadła do bramki, tylko w ręce młodego bramkarza z Białegostoku. W 49. min szarpnął Paweł Brożek, oddał do Stilicia, który z 25 m huknął w słupek! Trzeba przyznać, że w ostatnich meczach wiślacy nie mają farta. W odpowiedzi goście zaprezentowali, jak należy wykonywać rzuty rożne. Maciej Gajos z prawego narożnika posłał kąśliwe dośrodkowanie, które minęło najwyższych piłkarzy Wisły, by wylądować na głowie Michała Pazdana, a ten uderzył w prawy róg. Buchalik był bez szans! Za moment krakowian mógł pogrążyć Mateusz Piątkowski, lecz jego strzał głową z pięciu metrów zdołał obronić Buchalik. Trener Franciszek Smuda rzucił drużynie koło ratunkowe w postaci Donalda Guerriera. Jego przebojowa akcja i dośrodkowanie dały dobrą okazję Boguskiemu, który główkował obok bramki (60. min). Za moment, po dośrodkowaniu Dudki Drągowski znowu błysnął refleksem, odbijając piłkę po główce Brożka, a dobitkę Guerriera zablokowali obrońcy. Dobrze rozegrany atak przez Stilicia i przytomne podanie Brożka, oznaczały świetną szansę Boguskiego, który jednak zamiast strzelić z 5 m, podał do bramkarza, poprawiając mu statystyki obronionych strzałów (69. min). Białostoczanie w ataku przypominali o sobie przy kolejnych kornerach, a także chytrym strzale z wolnego Marka Wasiluka, po którym Buchalik w ostatniej chwili wypiąstkował piłkę. W 83. min wiślacy domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką Pazdana, ale sędzia Krzysztof Jakubik rozłożył ręce. W 87. min Drągowski potwierdził swój kunszt, broniąc "bombę" Stilicia z 17 m. Najbliżej pokonania młokosa był Mateusz Stępiński i to po wrzutce. Piłka skozłowała dosyć krzywo i Bartłomiej w ostatniej chwili jej dosięgnął. W doliczonym czasie wiślaków dobił Mateusz Piątkowski, który wykończył kontratak strzałem do pustej bramki. Dysponująca najmłodszym zespołem w lidze "Jaga" położyła na łopatki faworyzowaną Wisłę, będąc zespołem świetnie zorganizowanym, a także doskonale przygotowanym fizycznie. Z Krakowa Michał Białoński 11. kolejka T-Mobile Ekstraklasy: Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Pazdan (53. z podania Gajosa), 0-2 Piątkowski (90.+2) Wisła: Buchalik - Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Garguła (58. Guerrier), Uryga, Stilić, Jankowski (79. Sarki), Boguski (74. Stępiński) - Brożek. Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Pazdan, Wasiluk - Pawłowski (46. Dżałamidze), Grzyb, Gajos, Romanczuk (88. Frankowski), Tuszyński - Piątkowski (90.+3 Leimonas). Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec. Żółte kartki: Guerrier (70.), Sadlok (84.) oraz Modelski (90.+3) Widzów: 11 144