Legia, Lech i Wisła gorsze do Widzewa Inne polskie kluby mogą tylko pozazdrościć Widzewowi w kwestii sprzedaży karnetów. Rok temu kibice wykupili wszystkie -16401. Trzy największe polskie kluby łącznie tylu nie sprzedały. Nieoficjalnie kibice Legii Warszawa przed poprzednim sezonem kupili około 6,5 tys., a Lecha Poznań 5 tys.. Jedynie Wisła Kraków oficjalnie przekazała, że sprzedała 4,3 tys. karnetów. Czyli w sumie to około 15,8 tys. Kluby niechętnie zdradzają, ile kibice wykupili abonamentów. Wysłaliśmy prośby o taką informację do wszystkich zespołów ekstraklasy. Odpisało siedem - Górnik Łęczna poinformował o sprzedanych 760 karnetach, a Górnik Zabrze 1800. Lechia Gdańsk odpowiedziała, że z powodu pandemii nie sprzedaje abonamentów, a Wisła Płock i Pogoń Szczecin z powodu budowy stadionu też tego nie robi. Zagłębie Lubin nie podało liczby, bo "w dalszym ciągu prowadzimy ich sprzedaż (do czwartego meczu domowego). Dlatego do tego momentu wstrzymamy się z odpowiedzią, ponieważ ciągle spływają do nas nie tylko pojedyncze zamówienia, ale również firmowe." Także Wisła Kraków jeszcze nie zakończyła sprzedaży. 15015 i rośnie Podczas, gdy kluby ekstraklasy liczą, że kibice kupią karnety jeszcze po rozpoczęciu sezonu, to w Widzewie postanowili zakończyć sprzedaż jeszcze przed inauguracją rozgrywek (1 sierpnia). Najpierw fani mogli kupować do 27 lipca, a potem przedłużono ten termin o trzy dni. Wtedy licznik sprzedanych karnetów zatrzymał się na liczbie 15015. 4 sierpnia, już po inauguracji sezonu, klub postanowił wznowić sprzedaż abonamentów. Ceny zostały pomniejszone proporcjonalnie o koszt biletu za pierwszy mecz sezonu. - Różnie można to analizować, czy wcześniejsze zakończenie sprzedaży to był błąd. Taka była nasza strategia, ale została zmodyfikowana na prośbę kibiców - zaznacza prezes Dróżdż. - Pod stadionem przed meczem z Sandecją wielu kibiców mówiło, że nie zdążyli kupić karnetów, więc wychodzimy naprzeciwko ich oczekiwaniom. Wyciągniemy wnioski, co do metodologii ich sprzedaży. A teraz zachęcamy do ich kupowania. Karnet tańszy niż bilet Z jednej strony sprzedaż karnetów to pewny dochód już na początku sezonu. W puli zostało ich około 1300. To około 300-400 tys. zł w zależności, kto je kupi (normalne czy ulgowe). Z drugiej strony więcej można zarobić na sprzedaży biletów na poszczególne mecze. Na przykład za karnet na trybunę C trzeba było zapłacić 325 zł (w przypadku kontynuacji) - w przeliczeniu wejście na jedno spotkanie to koszt 19 zł. Wejściówka na mecz to wydatek 30 zł. - Na Widzewie świetnie działa system zwalniania miejsc, więc bilety i tak zwykle są dostępne. Dla nas najważniejsze jest to, by jak najwięcej karnetów zostało sprzedanych - zapewnia prezes Dróżdż. W środę o godz. 15:30 było sprzedanych 15080 karnetów. AK