Widzew zaczął bez respektu dla lidera. Łodzianie konstruowali ciekawe akcje i kilkukrotnie zagrozili bramce Wisły. Już w 4. min mocno strzelał Mateusz Broź, ale futbolówka minęła słupek. W odpowiedzi zaatakowali wiślacy. Marek Zieńczuk dośrodkował na piąty metr do Piotra Ćwielonga, który jednak uderzył głową niecelnie. W 29. min łodzianie przeprowadzili akcję godną kamer telewizyjnych. Napoleoni popisał się sztuczką techniczną zagrywając do Wojciecha Jarmuża. Pomocnik Widzewa nie bawił się już w tego typu popisy, tylko mocno dośrodkował w pole karne. Piłka zmierzała prosto na głowę Sashy Bogunovicia, ale podanie przeciął Arkadiusz Głowacki. Chwilę później z dystansu uderzał Alain Bono, jednak przestrzelił. W 32. min dopiero pierwszy celny strzał oddali goście. Paweł Brożek wpadł w pole karne i uderzył z siedmiu metrów. Bartosz Fabiniak nie dał się jednak zaskoczyć. W 36. min w niegroźnej sytuacji błąd popełnił Joseph Oshadogan, który źle odegrał do kolegi z obrony. Piłka trafiła prosto pod nogi Zieńczuka, który bez trudu wykorzystał ten prezent i skierował futbolówkę do siatki. Jeszcze w ostatniej minucie pierwszej odsłony, po dośrodkowaniu Jarmuża z rzutu rożnego, z narożnika pola karnego huknął Kłos, ale futbolówka poszybowała nad bramką. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Widzew zabrał się do odrabiania strat. W 54. min po centrze Jarmuża z rzutu rożnego, w polu karnym głową strzelał Ugo Ukah, ale gości uratowała poprzeczka. Dwie minuty później widzewski stadion oszalał z radości, bo był już remis. Zaczęło się od dalekiego wykopu Bartosza Fabiniaka. Futbolówka trafiła na dwudziesty metr do Napoleoniego tylko dlatego, że nie trafił w nią Cleber. Włoch na szesnastym metrze oddał mocny strzał w prawy róg bramki Wisły. Po wyrównaniu łodzianie nie poszli za ciosem, tylko oddali inicjatywę rywalowi. W efekcie w 62. min gorąco było w polu karnym Widzewa. Wiślacy kilkukrotnie strzelali w światło bramki, ostatnie uderzenie wybronił na linii bramkowej Łukasz Broź, ale zrobił to ręką. Mogła być tylko jedna kara ? rzut karny i czerwona kartka. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Cleber i Widzew znowu przegrywał, a do tego grał w osłabieniu. Łodzianie próbowali jeszcze się uratować, ale zamiast wyrównać, stracili trzeciego gola. W 85. min Paweł Brożek dostał prostopadłe podanie od brata Piotra i płaskim strzałem ustalił wynik końcowy. Widzew Łódź - Wisła Kraków 1:3 (0:1) Strzelcy bramek Widzew: Napoleoni (56. z podania Fabiniaka) Wisła: Zieńczuk (36.), Cleber (65. z karnego po zagraniu ręką Ł. Brozia), Paweł Brożek (84. z podania Piotra Brożka). Widzew: Fabiniak, Kłos, Oshadogan, Ukah, Ł. Broź CZ (66.) - M. Broź (68. Lisowski ŻK), Bono (74. Grzelczak), Kuklis ŻK, Jarmuż - Napoleoni, Bogunović (85. Douglas). Wisła: Pawełek - Baszczyński, Głowacki ŻK, Cleber, Dudka - Boguski (75. Małecki), Sobolewski ŻK, Cantoro, Zieńczuk (86. Jirsak) - Ćwielong ŻK (46. Piotr Brożek), Paweł Brożek. Widzów: 7500 (300 gości) Tomasz Brzostowicz