- Viszniakovs jest trochę poobijany i dlatego trenował lżej od reszty zespołu. Jutro powinien już wrócić do normalnych zajęć. Jego występ w meczu z Górnikiem nie jest zagrożony - powiedział członek zarządu i rzecznik prasowy Widzewa Michał Kulesza. Sobotni pojedynek z Górnikiem będzie trzecim z rzędu, jaki Widzew rozegra na własnym stadionie. W dwóch poprzednich podopieczni Radosława Mroczkowskiego po 2-1 pokonali Zawiszę Bydgoszcz i Koronę Kielce. Viszniakovs w tych meczach strzelił wszystkie bramki dla Widzewa.