- Najwyższa pora, aby zacząć odpowiednio punktować - mówi Czesław Michniewicz, trener łodzian. - W Warszawie chcemy zagrać lepiej, niż w dotychczasowych dwóch wyjazdach. Nie zdobyliśmy w nich ani punktu, ani gola. Teraz trzeba trafić do siatki. Z Polonią, która jest dla nas zagadką, mamy spore szanse - twierdzi. W bieżącym sezonie Widzew na wyjazdach radzi sobie słabo. Wygrał tylko raz, w drugiej kolejce z Koroną w Kielcach. Od tamtej pory upłynęło jednak siedem miesięcy, osiem kolejnych spotkań na boisku przeciwnika. Wyniki łodzian? Trzy remisy, pięć porażek. - Zasada, że Widzew na wyjazdach nie umie grać, jest nieprawdą. Udowodnimy to w spotkaniu z Polonią, która jest na pewno przeciwnikiem w naszym zasięgu. Co więcej, znajduje się w dołku, bo w ostatnich trzech meczach zdobyła zaledwie punkt. My jedziemy tam z nastawieniem, aby przypadkiem nie poprawić im nastrojów - uważa Sebastian Madera. Piłkarze beniaminka spotkają się w Warszawie m.in. z Piotrem Stokowcem i Markiem Zubem, którzy kilka miesięcy temu pracowali przy alei Piłsudskiego. Ten pierwszy, nowy trener Polonii, skonfliktowany jest z władzami Widzewa, który wciąż jest mu winien pieniądze. O tym, że zaległości finansowe wciąż są w Łodzi, przyznaje nawet od niedawna zatrudniony Michniewicz. Czy może się to niekorzystnie odbić na zawodnikach? - W klubie są opóźnienia, ale wielkiej katastrofy nie ma. Władze klubu zapewnili, że wkrótce zwrócą pieniądze, więc trzymamy ich za słowo. Jak na razie mamy za co jeść - mówi Wojciech Szymanek, były piłkarz "Czarnych Koszul". - W Polonii panuje dziwna sytuacja. W takiej atmosferze ciężko coś solidnego zbudować. Zawodnicy, będący pod dużą presją i w sporym stresie, nie są w stanie pokazać pełni swoich umiejętności. Jeszcze teraz Smolarka wyrzucili z pierwszej kadry - zauważa. To właśnie w kolejnych zawirowaniach i niezłym bałaganie przy Konwiktorskiej dodatkowych szans szukają widzewiacy. Zapominają na chwilę o zaległościach finansowych i walczą o przełamanie wyjazdowej niemocy. Okazja wyborna, bo Polonia to nie tylko zespół w kryzysie, ale i sąsiad w tabeli (obie drużyny mają 21 punktów), a także rywal w walce o utrzymanie. Bo w takich kategoriach należy już mówić o ekipach, które mają zaledwie dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkową. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Zobacz wyniki, temrinarz i tabelę Ekstraklasy</a>